70 proc. trujących pasztetów
Firma Profi wycofała dotąd z rynku około 70 proc. całej ilości zawierających dioksyny pasztetów, jaką spodziewa się zebrać ze sklepów i hurtowni - podali w piątek przedstawiciele firmy.
Chodzi o pasztety drobiowe, do których produkcji użyto pochodzące z Irlandii mięso z dioksynami.
Służby sanitarne wstrzymały obrót partią pasztetów Profi w grudniu ubiegłego roku, kiedy okazało się, że poziom zawartych w nich dioksyn przekracza dopuszczalne normy. Pasztety trafiły do sklepów i hurtowni w 12 województwach, m.in. w woj. śląskim.
70 proc., jakie firmie udało się już ściągnąć z rynku, nie dotyczy całej skierowanej jesienią do sprzedaży partii, ale tej, którą producent - na podstawie własnych szacunków i analiz - spodziewa się zebrać z kilkudziesięciu tysięcy sklepów w całej Polsce.
Profi zapewnia, że na bieżąco weryfikuje, czy jej partnerzy zdjęli z półek właściwe opakowania. Także sami klienci jak podała w piątek spółka - mogą łatwo sprawdzić, czy pasztet, który kupili, jest częścią felernej partii. Można to zrobić na stronie internetowej firmy lub pod numerem ogólnopolskiej infolinii 0800 703 033.
Mięso i pasztety Profi były w ostatnich tygodniach kilkakrotnie przedmiotem badań służb weterynaryjnych. "Wstępne wyniki badań pasztetów firmy Profi przeprowadzonych przez Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach były uspokajające" - podała firma w komunikacie.
Właśnie instytut w Puławach, po przeprowadzeniu badań, 22 grudnia ubiegłego roku poinformował o wykryciu przekroczonej dopuszczalnej zawartości dioksyn w pasztetach drobiowych Profi. Wcześniej, przed 18 grudnia, firma wstrzymała sprzedaż wyrobów, a potem rozpoczęła wycofywanie ich ze sklepów. Profi jest największym producentem pasztetów w Polsce.
Dioksyny w mięsie wykryto w Irlandii podczas rutynowego badania. Wieprzowinę wycofano ze sklepów. Przyczyną skażenia niebezpiecznymi dla zdrowa substancjami była zatruta pasza. Do Polski z Irlandii trafiło ok. 700 kg wieprzowiny, głównie w postaci wątroby i boczku.