86,5 miliarda złotych. Tyle Polacy zalegają ze spłatami rat kredytów
Polacy zalegają ze spłatami kredytów i innych zobowiązań. Łączna kwota zaległości przekroczyła we wrześniu rekordową wielkość 86,5 mld zł. Kłopoty z regulowaniem płatności ma blisko 2,6 mln osób, czyli tylu, ilu jest łącznie mieszkańców Warszawy i Wrocławia - wynika z Raportu InfoDług przygotowanego na podstawie danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK. Za przyczynę swoich problemów Polacy najczęściej uznają niskie zarobki oraz inflację.
Przygotowując raport analizowano przeterminowane zobowiązania dotyczące nie tylko pożyczek i kredytów ale też nieuregulowanego czynszu, alimentów, opłat sądowych, kar za jazdę bez biletu i bieżących rachunków m.in. za telefon czy internet. Okazało się, że średnie, zaległe zobowiązanie jednej osoby wzrosło o 2 525 zł do blisko 33,5 tys. zł. Od września 2023 r. do września tego roku wielkość niezapłaconych na czas rat zwiększyła się w całym kraju o 2,9 mld zł, czyli o 3,5 proc.
Zaległe zobowiązania pozakredytowe zwiększyły się o prawie pół miliarda zł (1,1 proc.) do 46,8 mld zł i należą do blisko 2 mln osób. W tej grupie średnia zaległość przypadająca na osobę wyniosła na koniec września 2024 roku 23 483 zł. Zaległości kredytowe wzrosły zaś o ponad 2,4 mld zł (6,5 proc.) do ponad 39,7 mld zł i ma je obecnie blisko 1,1 mln pełnoletnich Polaków.
Z danych wynika, że tempo przyrostu niespłaconego zadłużenia Polaków wyhamowało. Rok wcześniej wzrost wynosił o 6,6 mld zł - 8,4 proc. Obecnie, mimo że łączny, niespłacony dług osiągnął na koniec września rekordową wartość, liczba niesolidnych dłużników zmniejszyła się o 116 790 osób. O prawie 56 tys. mniej (484,7 tys.) jest też osób, które mają jednocześnie zaległości kredytowe i pozakredytowe.
Prawie 60 proc. zadłużonych uważa, że spłatę utrudnia wzrost kosztów życia. Problemy finansowe jeszcze bardziej odczuły osoby, które miały już trudności w pandemii i w okresie drastycznego wzrostu kosztów życia. - Z drugiej jednak strony te same okoliczności wpłynęły na to, że część społeczeństwa zmobilizowała się do pilnowania swoich stałych zobowiązań, a przede wszystkim ograniczania wydatków i odbudowywania poduszki finansowej – wskazuje cytowany w raporcie prezes BIG InfoMonitor, Sławomir Grzelczak.
W ostatnim czasie 38 proc. Polaków przyznało, że ma kłopoty finansowe, co stanowi wynik najniższy od trzech lat. Braku pieniędzy na bieżące zobowiązania i podstawowe wydatki nie doświadczyło 49 proc. - najwięcej od pięciu lat. Osoby, którym zdarza się brak środków, najczęściej radzą sobie z tym ograniczając wydatki do minimum (58 proc.). Inni zapożyczają się u rodziny, znajomych oraz w instytucjach finansowych.
Najwięcej osób opóźniających płatności to pełnoletni mieszkańcy Polski Zachodniej oraz województwa kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Wszędzie tam na 1000 osób ponad 100 ma kłopoty finansowe. Przeciwieństwem jest Podkarpacie, gdzie na 1000 osób po 18 roku życia problemy z zarządzeniem pieniędzmi ma 45 osób oraz Małopolska z liczbą 56.
Wśród zalegających ze spłatami są rekordziści. Listę rankingu otwiera 68-letni mieszkaniec Lubelszczyzny z kwotą przekraczającą 90 mln zł. A mieszkaniec Mazowsza jest winny za zaległe raty i spłaty 31,7 mln zł. “Częściej rat nie spłacają mężczyźni a najstarszy dłużnik-rekordzista ma 74 lata” - informują autorzy raportu.
Podpowiadają też, że przed zbyt dużym zadłużeniem chroni ważna zasada: nie bierz na siebie zobowiązań, które przekraczają twoje możliwości finansowe. – Dobrze też racjonalnie podejmować decyzje o zaciąganych kredytach czy pożyczkach. Zanim podpiszesz kolejną umowę, zastanów się, czy na pewno potrzebujesz pilnie rzeczy, na którą pożyczasz. Jeśli możesz odsunąć wydatek w czasie, zrób to - zachęca prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.