95 proc. projektów UE zagrożone
Ze względu na ochronę środowiska Unia może zablokować dotacje z funduszy na inwestycje Ekolodzy szacują, że mogą być problemy z realizacją 95 proc. projektów infrastrukturalnych. W latach 2007-2013 Polska ma dostać na budowę dróg i linii kolejowych ponad 19 mld euro.
Konflikt między Warszawą a Brukselą o budowę obwodnicy Augustowa przez cenne ekologicznie tereny Doliny Rospudy to może być dopiero początek sporu. Ze względów ekologicznych zagrożone jest powstanie najważniejszych autostrad, dróg ekspresowych, linii kolejowych, a nawet gazoportu w Świnoujściu. Polska strona przy planowaniu tych inwestycji nie zadbała dostatecznie o ekologię tych terenów.
Co zrobi Unia
Dlatego też, ze względu na unijne prawo Polska może napotkać poważne problemy z wydaniem środków unijnych, które w najbliższych latach dostanie ze wspólnego budżetu na te inwestycje.
- Grozi nam, że trudności, które napotkamy, mogą spowodować, że nie uda nam się wykorzystać miliardów euro unijnej pomocy - mówi GP przedstawiciel rządu.
Już teraz Komisja Europejska (KE), a dokładnie jej dyrekcja ds. ochrony środowiska, zablokowała wypłatę dotacji dla projektów, które przecinają tereny, na których żyją rzadkie gatunki roślin i zwierząt.
Z ustaleń Gazety Prawnej wynika, że chodzi o przebudowę drogi ekspresowej S22 Elbląg-Grzechotki, budowę zachodniego odcinka autostrady A4 Zgorzelec-Krzyżowa oraz modernizację linii kolejowej Legnica-granica w Niemcami. Unia chce dać na realizację tych projektów 400 mln euro. Jednak mimo rozpoczęcia inwestycji (w przypadku A4 inwestor czeka na pozwolenie na budowę) nadal nie wypłaciła ani euro. Jej przedstawiciele twierdzą, że tego nie zrobi, bo te inwestycje przechodzą przez obszary o dużym znaczeniu ekologicznym, a polska strona nienależycie zadbała o ich ochronę.
Jak wyjaśnia Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), chodzi o proces wyznaczenia terenów objętych unijnych programem Natura 2000. Na tych obszarach prowadzenie inwestycji jest poddane licznym ograniczeniom.
Przede wszystkim inwestor powinien upewnić się, że wybudowanie na przykład drogi na terenie chronionym jest konieczne i czy trasy nie można poprowadzić inaczej, a także przygotować ocenę oddziaływania inwestycji na środowisko.
Musi także podjąć działania rekompensujące straty, które poniesie ekosystem. Chodzi m.in. o zalesianie, zadrzewianie czy też tworzenie skupisk roślinnych.
Mimo ponagleń ze strony Brukseli, Polska do tej pory nie przesłała do KE listy wszystkich terenów objętych ochroną w ramach programu Natura 2000.
- Przekazaliśmy Komisji dwie partie obszarów chronionych. Ostatnia poszła w styczniu. Kolejną partię przekażemy w marcu - mówi Andrzej Szweda-Lewandowski, wiceminister środowiska i główny konserwator przyrody.
Dodaje, że potem będą prowadzone badania terenowe, które mają stwierdzić, czy istnieje potrzeba wyznaczenia dodatkowych terenów. Zaznacza, że trudno powiedzieć, kiedy zakończy się ostatecznie proces wyznaczania obszarów.
- Wielka Brytania konsultowała z Brukselą swoją listę 20 razy. My dopiero jesteśmy po trzecim podejściu - mówi.
Rząd negocjuje
Dopóki tak się nie stanie, Komisja Europejska w rozmowach z Polską posługuje się tzw. shadow list, czyli zbiorem opracowanym przez polskie organizacje ekologiczne. Stwierdziły one, że wstępna lista rządu, która w 2004 roku trafiła do Brukseli, jest zbyt wąska i nie obejmuje wszystkich terenów o dużym znaczeniu ekologicznym. Spis zaproponowany przez ekologów jest prawie dwa razy dłuższy niż wstępna propozycja rządu.
Nasz rząd od kilku miesięcy stara się odblokować płatności dla trzech obecnie realizowanych projektów (A4, S22 i linii kolejowej Legnica-granica z Niemcami). Pod koniec stycznia w tej sprawie odbył się nawet w Brukseli szczyt między trzema polskimi ministrami a trzema komisarzami unijnymi. Zakończył się fiaskiem.
- Ze strony Dyrekcji Generalnej KE ds. Ochrony Środowiska dochodzi do eskalacji żądań - mówi GP osoba orientująca się w negocjacjach. Według niej jeszcze pół roku temu wystarczyły jej tylko gwarancje, w których Polska zobowiąże się do wyznaczenia obszarów chronionych. Teraz zaś kategorycznie uzależnia wypłatę dotacji od wyznaczenia tych terenów w granicach, opisanych na liście organizacji ekologicznych.
- Choć zwracaliśmy się o to do KE, to nie dostaliśmy od niej dokładnych danych, na jakiej podstawie ekolodzy wyznaczyli te obszary. Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że zostały one wyznaczone na podstawie danych książkowych i przypuszczeń, że dany gatunek występuje w określonej liczebności na określonym terenie. Na jakiej podstawie więc KE żąda, by zgłosić te tereny do programu Natura 2000 - pyta główny konserwator przyrody.
- Jeśli dana inwestycja będzie wchodziła w konflikt w terenami będącymi na liście ekologów, można spodziewać się, że KE zablokuje wypłatę refundacji z funduszy unijnych - ocenia A. Maciejewski z GDDKiA.
Oczywiście, jeśli Komisja w ogóle zgodzi się na rozpoczęcie inwestycji, bo każdy duży projekt musi uzyskać akceptację Brukseli. W latach 2007-2013 ta konieczność nie będzie dotyczyła budowy autostrady A2 na odcinkach Stryków-Warszawa i granica z Niemcami-Nowy Tomyśl oraz A1 Stryków-Pyrzowice, bo nie będą one finansowane ze środków unijnych.
GDDKiA przygotowała listę projektów drogowych, które mogą kolidować z programem Natura 2000. Zagrożona jest realizacja autostrady A1 (sześć poważnych kolizji), A2 (pięć kolizji), A4 (trzy kolizje) oraz dróg ekspresowych S1 (dwie kolizje), S3 (dwie kolizje), S7 (dwie kolizje), S19 (dwie kolizje) i S69 (dwie kolizje). Oznacza to, że praktycznie każda budowa drogi, którą będzie realizowała GDDKiA, może napotkać podobne problemy jak obwodnica Augustowa.
Racje ekologów
Ekolodzy negatywnie oceniają plany inwestycji infrastrukturalnych, które w latach 2007-2013 mają być zrealizowane przy udziale funduszy unijnych. Jak mówi Magda Mierzejewska, kierownik projektu Natura 2000 w polskim oddziale WWF (światowa organizacja proekologiczna), 95 proc. projektów liniowych (czyli drogowych i kolejowych), które znalazły się na przyjętej przez rząd w styczniu liście inwestycyjnej dla programu Infrastruktura i środowisko, wejdzie w konflikt z terenami cennymi przyrodniczo, które będą chronione w ramach programu Natura 2000.
- To nie jest żadne widzimisię ekologów, lecz fakty. Dlatego też inwestorzy będą musieli przeprowadzić analizę przebiegu wszystkich tych inwestycji. Przy odpowiednich przesunięciach przebiegu tych tras uda się uniknąć konfliktów - mówi.
Dodaje, że jeszcze gorzej sytuacja wygląda z inwestycjami wodnymi.
- Każda z nich wchodzi w poważny konflikt z obszarami chronionymi w ramach programu Natura 2000. Dlatego też trzeba będzie postawić pytanie, czy na przykład budowa danego zbiornika retencyjnego jest potrzebna i czy celów, które ma on spełnić, nie można zrealizować w inny sposób - podkreśla ekspert WWF.
KOMISJA EUROPEJSKA GROZI POLSCE KARĄKomisja Europejska rozpoczęła wczoraj drugi etap procedury, zmierzający do ukarania Polski za budowę obwodnicy, która ma przecinać Dolinę Rospudy. Sprawa dotyczy także siedmiu innych inwestycji w ramach tzw. Via Baltica, w tym m.in. obwodnicy Wasilkowa. Nasz kraj musi w ekspresowym tempie (ma na to tydzień, choć normalnie KE daje państwom członkowskim dwa miesiące) przekonać Brukselę, że inwestycja nie narusza unijnego prawa w obszarze ekologii. Wyjaśnienia, które w połowie lutego resort środowiska przekazał KE, okazały się niezadowalające. Jeśli i tak się stanie tym razem, to do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości trafi wniosek o stwierdzenie naruszenia unijnego prawa. Można spodziewać się, że decyzja ETS zapadnie szybko, bo KE argumentuje, że sytuacja jest nadzwyczajna. Oprócz nakazu wstrzymania inwestycji (w grudniu ub.r. Komisja uzyskała od Trybunału podobny nakaz w sprawie przepisów o polowaniu na szpaki we włoskim regionie Liguria) unijni sędziowie mogą nałożyć na Polskę karę do 20 mln euro.
Nie tylko inwestycje infrastrukturalne, realizowane na poziomie centralnym, mogą mieć problem z obszarami Natura 2000. Będzie to poważny problem także dla samorządów oraz firm. Przykładem jest Świnoujście, w którym ma powstać za około 400 mln euro terminal do odbioru skroplonego gazu ziemnego (LNG). Inwestorem jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Zdaniem Andrzeja Szczodrego, wiceprezydenta Świnoujścia, otoczenie miasta ścisłym kordonem obszarów chronionych powoduje, że realizacja tego projektu może napotkać trudne do przezwyciężenia bariery.
- Na podstawie wstępnych informacji, które uzyskaliśmy z resortu środowiska, wiemy, że realizacja inwestycji nie jest zagrożona. Jednak nie da się uniknąć rekompensat środowiskowych oraz przeciągających się w nieskończoność procedur - mówi A. Szczodry.
Obawia się przy tym, że gdy w końcu rozpocznie się budowa portu, to do Świnoujścia zawitają ekolodzy, by zablokować inwestycje. Jak dowiedziała się GP, organizacje ekologiczne mogą potraktować terminal tak samo poważnie jak obwodnicę Augustowa.
Jak podkreśla wiceprezydent, miasto od 2004 roku walczyło z wyznaczeniem obszarów Natura 2000 w swoich granicach administracyjnych.
- To skandal, że resort środowiska wówczas nie skonsultował tego kroku z samorządem - mówi wiceprezydent Świnoujścia.
Władze miasta zaskarżyły decyzję o wstępnym wyznaczeniu obszarów chronionych do Trybunału Konstytucyjnego, jednak sprawę przegrały. Oprócz portu, program Natura 2000 może też zablokować budowę tunelu, który ma połączyć wyspę Uznam z wyspą Wolin.
ZE STRONY PRAWA Podstawowymi aktami prawnymi wyznaczającymi standardy ochrony środowiska naturalnego w Unii Europejskiej są dwie dyrektywy - Dyrektywa 79/409/EWG w sprawie ochrony dzikich ptaków (tzw. Dyrektywa Ptasia) i Dyrektywa 92/43/EWG w sprawie ochrony siedlisk naturalnych oraz dzikiej fauny i flory (tzw. Dyrektywa Siedliskowa). Głównym celem pierwszej z nich jest utrzymanie populacji gatunków ptaków na poziomie odpowiadającym wymaganiom ekologicznym, naukowym i kulturowym. Z kolei priorytetem Dyrektywy Siedliskowej jest zapewnienie różnorodności przyrodniczej na europejskim terytorium państw członkowskich, poprzez zachowanie siedlisk naturalnych oraz gatunków dzikiej flory i fauny. Dyrektywa ustanawia zasadę współodpowiedzialności finansowej krajów Unii za ochronę przyrody. Reguluje też zasady ustalania priorytetów i zasad finansowania najważniejszych działań ochronnych ze środków wspólnotowych. Głównym narzędziem ochrony siedlisk naturalnych ma być utworzenie sieci Natura 2000. Celem programu jest zachowanie określonych typów siedlisk przyrodniczych oraz gatunków, które uważa się za cenne i zagrożone w skali całej Europy i wymienia w załącznikach dyrektyw.
SZERSZA PERSPEKTYWA UNIA Zgodnie z unijnym prawem obszary objęte ochroną w ramach programu Natura 2000 muszą obejmować przynajmniej 5 proc. powierzchni państwa członkowskiego. Średnio tereny chronione obejmują około 10 proc. terytorium, choć rekordziści, tacy jak Słowenia, zbliżają się do 1/3 powierzchni. Dla porównania w Wielkiej Brytanii jest to 5,8 proc., a w Hiszpanii - 18 proc.
Mariusz Gawrychowski