A.Łukaszenka - będziemy szukać nowych rynków zbytu

Prezydent Aleksander Łukaszenka zaleca poszukiwania nowych rynków zbytu dla białoruskich produktów spożywczych. Nawiązał w ten sposób do powtarzających się problemów z eksportem białoruskiego mięsa i nabiału do Rosji.

Prezydent Łukaszenka powiedział, że jeśli Rosja nie rozumie i nie chce rozumieć Białorusi to spotka się z prezydentem Władimirem Putinem po inauguracji jego prezydentury i omówi szczegółowo wszelkie kwestie.

"Trzeba ustalić. Jeśli oni zdecydowali się nas upokorzyć, nie wiadomo za co, to my będziemy szukać swojego szczęścia w innym miejscu" - stwierdził białoruski przywódca. Dodał, że Białorusini powinni dbać o swoje interesy, które nie są sprzeczne z interesami Rosjan.

Łukaszenka odniósł się do zapowiedzi Rosji wprowadzenia ograniczeń na import nabiału z szeregu białoruskich mleczarni. Oznajmił, że według niektórych opinii działania strony rosyjskiej są związane między innymi ze sprowadzeniem do Rosji dużych ilości mleka w proszku z innych krajów, w tym Nowej Zelandii. Oprócz tego białoruskie produkty zaniżają ceny na rosyjskim rynku.

Reklama

.................

Na niespełna 10-milionowej Białorusi nawet 4 procent obywateli będzie płaci specjalny podatek na finansowanie wydatków państwowych. To opłata nazywana popularnie podatkiem dla darmozjadów społecznych. Została wprowadzona w życie w 2015 roku na podstawie dekretu prezydenta "o zapobieganiu społecznemu pasożytnictwu".

Zgodnie z dekretem prezydenta, mieszkańcy Białorusi, którzy nigdzie nie pracują i nie poszukują pracy lub przepracowali mniej niż 183 dni kalendarzowe w roku, są zobowiązani do wniesienia opłaty o równowartości około 800 złotych. Inspekcja podatkowa już rozesłała do 400 tysięcy osób, wezwania do zapłacenia takiego podatku. Jednak na razie opłatę uiściło tylko 24 tysiące obywateli.

Dzięki temu państwo uzyskało ponad 7 milionów rubli, czyli około 14 milionów złotych.

Jak podaje IAR , o wyjątkowym pechu może mówić białoruski muzyk Siarhiej Krauczanka. W urzędzie podatkowym udało mu się udowodnić, że w roku ubiegłym przepracował 182 dni. Tym samym zabrakło mu jednego dnia do zwolnienia z podatku dla darmozjadów. Dlatego teraz będzie musiał zapłacić państwu 240 rubli podatku, czyli około 500 złotych.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: embargo rosyjskie | Białoruś | embargo na żywność | nabiał | mleko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »