Abonament mamy w nosie!
Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z powodu zapowiedzi likwidacji abonamentu radiowo- telewizji w pierwszej dekadzie listopada spadła jego ściągalność.
"Spadek ten wyniósł 15 proc. w stosunku do dochodów planowanych i 22 proc. w porównaniu z I dekadą listopada 2006 roku" - wynika z danych Departamentu Ekonomicznego Krajowej Rady.
"Zdaniem KRRiT, jest to efekt przedwczesnych wypowiedzi niektórych polityków, zapowiadających radykalne zmiany w sposobie płacenia abonamentu, a nawet jego likwidację" - napisano w komunikacie po wtorkowym posiedzeniu Krajowej Rady.
KRRiT przypomina jednocześnie, że "płacenie abonamentu jest obowiązkiem prawnym wszystkich posiadaczy odbiorników radiowych i telewizyjnych". Krajowa Rada przypomina też wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 września 2004 r., w którym opłaty abonamentowe uznano za "przymusowe, bezzwrotne świadczenie publicznoprawne, służące realizacji konstytucyjnych zadań państwa".
Przedstawiciele PO jeszcze przed wyborami zapowiadali likwidację abonamentu rtv, a obecnie deklaracje te są podtrzymywane. Dotychczas nie przedstawiono szczegółów planowanego rozwiązania. Jeden z pomysłów zakłada, by część zadań realizowanych przez media publiczne była finansowana z budżetu państwa.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział we wtorek, że "wokół abonamentu pojawił się niepotrzebny rwetes". Zapewnił, że zapowiadane przez PO ograniczanie podatków i likwidowanie różnych danin nie będzie oznaczało "zubożenia tego wszystkiego, co się wiąże z finansowaniem rzeczy misyjnych zarówno w Polskim Radiu, jak również w Polskiej Telewizji".
"Natomiast jaka będzie forma, kiedy i jakie zmiany nastąpią, będziemy wiedzieli być może po expose premiera, być może trochę w dłuższej perspektywie, ale nie będzie tutaj żadnych działań, które będą wywoływać negatywne skutki dla polskiej kultury" - mówił Zdrojewski w radiowych "Sygnałach Dnia".
