Absurdalne przepisy blokują unijne dotacje
Bardzo dobry projekt może nie dostać dofinansowania, jeżeli np. przedsiębiorca wypełni wniosek... czarnym długopisem. Takie wątpliwe wymogi wymyślają urzędnicy.
Czytając regulaminy konkursów i wytyczne niezbędne do prawidłowego sporządzenia wniosków o dofinansowanie unijne, można trafić na absurdalne zapisy. Szkopuł w tym, że mogą one spowodować odrzucenie wartościowych projektów, a wielu przedsiębiorców może zrezygnować z ubiegania się o te środki. Wsparcie dla firm regulują unijne zasady udzielania pomocy publicznej. Dlatego zakres, wysokość i sposób jej przyznawania są podobne w całym kraju. Różnice mogą dotyczyć kwestii formalnych, czyli tego, jak ma być przygotowany wniosek, oraz kryteriów wyboru tych najlepszych. Tutaj właśnie pole do popisu mają urzędnicy.
Za organizację konkursów odpowiadają urzędy marszałkowskie, działając na podstawie ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju (DzU z 2006 r. nr 227, poz. 1658 ze zm.). Jej art. 29 wymienia informacje, które powinny być podane w ogłoszeniu. Niestety, jego zastosowanie w praktyce może przysporzyć kłopotów wielu przedsiębiorcom.
Przykładowo w woj. śląskim tytuł projektu nie może powielać tytułów innych wniosków - ale jak sprawdzić nazwy tych konkurencyjnych? W woj. kujawsko-pomorskim za prawidłowe uznane zostaną tylko dokumenty wypełnione? niebieskim tuszem.
Ewa Fedor z Konfederacji Pracodawców Polskich wskazuje na kolejny wątpliwy wymóg: "w wypadku niewystąpienia danego załącznika należy potwierdzić ten fakt przez oświadczenie, że dany załącznik nie występuje".
Więcej w "Rzeczpospolitej"