Agencja: zrobimy to sami

Akcję kolczykowania polskiego bydła Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeprowadzi we własnym zakresie - taką decyzję ogłosił wczoraj jej prezes Aleksander Bentkowski. Planuje podpisanie umów z 5 tysiącami lekarzy weterynarii. Tymczasem wciąż nie ma kolczyków: wczoraj unieważniono kolejny przetarg na ich dostawcę.

Akcję kolczykowania polskiego bydła Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeprowadzi we własnym zakresie - taką decyzję ogłosił wczoraj jej prezes Aleksander Bentkowski. Planuje podpisanie umów z 5 tysiącami lekarzy weterynarii. Tymczasem wciąż nie ma kolczyków: wczoraj unieważniono kolejny przetarg na ich dostawcę.

Dopiero dzisiaj ogłoszono oficjalnie decyzję o unieważnieniu powtórzonego przetargu na kolczykowanie (jako pierwsi napisaliśmy o nieoficjalnej jeszcze decyzji w połowie ubiegłego tygodnia). I potwierdziły się nasze rokowania dotyczące dalszych kroków Agencji. Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie akcji we własnym zakresie - powiedział wczoraj Krzysztof Szwejk, doradca Aleksandra Bentkowskiego.

Agencja i jej 315 oddziałów powiatowych będzie nadzorowało przebieg akcji. Natomiast kolczykowaniem zajmą się lekarze weterynarii. Kierownicy biur powiatowych będą się zajmować podpisywaniem umów na założenie kolczyków i rejestrację bydła z lekarzami weterynarii i zootechnikami - powiedział Krzysztof Szwejk. Mamy już listę lekarzy, gdyż przygotowywaliśmy się wcześniej do takiego rozwiązania, traktowaliśmy je jako rozwiązanie rezerwowe.

Reklama

Powtórny przetarg unieważniono, ponieważ - według Agencji - jedna z dwóch ofert była niezgodna ze specyfikacją przetargową. Przepisy mówią, że muszą być ważne dwie oferty, więc zgodnie z prawem nie mieliśmy innego wyjścia - powiedział Szwejk.

Na pytanie dlaczego Agencja nie skorzystała z innych możliwości wyłonienia firmy kolczykującej (np. mogłaby teraz wystąpić do Urzędu Zamówień Publicznych o zgodę na zastosowanie procedury wyboru z tzw. wolnej ręki), padła odpowiedź: Mieliśmy już dość przeciągających się procedur przetargowych.

Zgodę na przeprowadzenie kolczykowania we własnym zakresie i podpisanie umów z lekarzami weterynarii musi teraz wydać UZP.

Polska musi oznaczyć kolczykami zwierzęta gospodarskie, aby móc zarejestrować je w Zintegrowanym Systemie Zarządzania i Kontroli IACS. System ten po wejściu Polski do UE będzie podstawą wypłaty dopłat bezpośrednich dla naszych rolników. Okazuje się, że znacznie trudniejsze niż zakolczykowanie może być właśnie stworzenie bazy danych o zwierzętach. Jednak Agencja jest dobrej myśli. Lekarze dostaną bezpłatny program komputerowy, by mogli sporządzić rejestr zakolczykowanych zwierząt i dostarczyć go naszych baz danych. Natomiast oddziały powiatowe agencji zgromadziły już informacje o około 6 milionach bydła do zakolczykowania, a to jest 30 proc. pracy - powiedział Szwejk.

Lekarze weterynarii dostaną od Agencji więcej niż 4 zł, które proponowane przez firmy, które stanęły do przetargu. Podajemy cennik zaproponowany weterynarzom: za zakolczykowanie i wprowadzenie do ewidencji jednego zwierzęcia - 5 zł, za zakolczykowanie cieląt urodzonych w trakcie akcji kolczykowania - 5,5 zł, za wypisanie paszportu dla zwierzęcia już zakolczykowanego - 1,5 zł.

Otwarte pozostaje pytanie: czy Agencja zdąży zakolczykować w terminie. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie: wczoraj znów unieważniono przetarg na dostawcę kolczyków. A bez kolczyków nie da się rozpocząć akcji oznaczania zwierząt.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | lekarze weterynarii | lekarze | samo | agencja | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »