Alior jest coraz bardziej grzecznym bankiem
Alior Bank, jedna z najmłodszych polskich instytucji finansowych, od lat starał się gonić zasiedziałych konkurentów podejmując wysokie ryzyko kredytowe. Teraz nastąpił odwrót od tej strategii, odsetek niespłacanych kredytów w portfelu banku spada, obniżają się koszty ryzyka, rosną wskaźniki kapitałowe, a agencja Standard and Poor’s podniosła rating.
Alior ma jeszcze jedną zaletę. Bank wszedł na rynek wtedy, gdy był on kredytami we frankach szwajcarskich już mocno nasycony. I nie zdążył tego segmentu zawojować - zbudował portfel "frankowy" na ok. 100 mln zł, gdy inne polskie banki miały je po kilkanaście razy większe. Teraz rezerwy na roszczenia frankowiczów kosztują go dziesiątki milionów, gdy w całym sektorze to już dziesiątki miliardów.
- Ważnym sukcesem jest dla nas obniżenie wskaźnika NPL (kredytów niespłacanych ponad 90 dni) do 6,78 proc. To spadek o 2,67 punktu procentowego w ciągu roku - powiedział na konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników banku za I półrocze p.o. prezesa Artur Chołody.
- Kontynuujemy dynamiczną poprawę jakości aktywów - dodał wiceprezes Tomasz Miklas.
Alior miał 14,48 proc. złych kredytów w całym swoim portfelu w 2020 roku. To nie był wynik pandemii, tylko modelu biznesowego polegającego na podejściu do ryzyka, bo jeszcze w 2019 roku miał 13,16 proc. Odsetek NPL w całym portfelu kredytowym banku obniżył się na koniec II półrocza do 6,78 proc. To i tak więcej od przeciętnej w polskim sektorze bankowym, gdzie wynosił on na koniec maja 5,3 proc.
Mocno spadły także koszty ryzyka, czyli rezerwy zawiązywane na ryzyko kredytowe, do 0,23 proc. w II kwartale tego roku. Przypomnijmy, że w 2019 roku koszty ryzyka wyniosły 2,39 proc., a w 2020 roku - 2,8 proc. Bank przewiduje, że w całym 2024 roku koszty ryzyka wyniosą 0,65 proc.
- W kolejnych latach spodziewamy się poziomu w okolicach 80 punktów bazowych - powiedział wiceprezes Tomasz Miklas.
Najbardziej ryzykowne dla banku są kredyty dla przedsiębiorstw. Na koniec I półrocza kredyty z utratą wartości dla firm obniżyły się do 11,79 proc. z 16,1 proc. rok wcześniej. Znacznie mniej ryzykowny jest portfel kredytów dla klientów indywidualnych, miedzy innymi dlatego, że sporą część stanowią w nim kredyty ratalne, należące do najlepiej spłacanych oraz hipoteki. Wskaźnik NPL w segmencie klientów indywidualnych wynosi na koniec czerwca 3,46 proc. w porównaniu do 4,81 proc. przed rokiem.
- Mamy dość wysoki udział w rynku kredytów gotówkowych (...) Szukamy utrzymania marży i dobrego profilu ryzyka klienta (...) W kredytach ratalnych utrzymujemy pozycję lidera na rynku z udziałem 18,6 proc. - powiedział wiceprezes Radomir Gibała.
- Naszym wyzwaniem są ciągle NPL klienta korporacyjnego (...) ale poprawa rok do roku jest bardzo duża - dodał Tomasz Miklas.
Obniżka kosztów ryzyka kredytów dla firm w II kwartale tego roku do 0,15 proc. nastąpiła dzięki udanej restrukturyzacji zadłużonych przedsiębiorstw. Bank regularną sprzedaż złych kredytów detalicznych i przygotowuje pierwszy w Polsce projekt sprzedaży złych kredytów korporacyjnych. Dzięki temu wskaźnik NPL w kredytach dla firm powinien się obniżyć do 6-8 proc.
Systematyczny spadek kosztów ryzyka pozwolił poprawić pozycję kapitałową banku. Wskaźnik najtwardszego kapitału Tier 1 wyniósł na koniec czerwca 17,12 proc., a całkowity wskaźnik kapitałowy - 17,53 proc. To znacząco więcej niż wymagane przez nadzór minima. Odpowiednio o 845 pkt bazowych, czyli o 4,2 mld zł oraz o 686 pb, czyli o 3,4 mld zł. Wskaźnik MREL dla grupy na koniec czerwca wynosił 21,44 proc., o 356 pb ponad wymóg.
Poprawa profilu ryzyka banku i wzmocnienie kapitałów było powodem podwyższenia ratingu przez agencję Standard & Poor’s do BB plus i perspektywy ratingu do pozytywnej. Przedstawiciele banku nie ukrywają, że liczą na wzrost oceny wiarygodności kredytowej instytucji do inwestycyjnej (najniższy rating inwestycyjny to BBB minus, a więc o "oczko" wyżej).
Silna pozycja kapitałowa umożliwia bankowi ekspansję kredytową. Portfel kredytów dla firm wzrósł w ciągu roku do końca czerwca o 4 proc., a dla klientów indywidualnych - o 10 proc. W II półroczu bank planuje rozpocząć akcję kredytową dla projektów związanych z odnawialnymi źródłami energii.
- W przyszłym roku chcemy przekroczyć ponad 1 mld zł takich kredytów (...) Wierzymy, że w tym sektorze klienta biznesowego będziemy mieli duży wzrost - powiedział Artur Chołody.
- Przekładamy naszą dobrą pozycję kapitałową na wzrost wolumenów kredytowych i jest to szybszy wzrost niż na rynku - dodał Radomir Gibała.
Bank miał w II kwartale 585,9 mln zl zysku netto, co oznacza wzrost rok do roku o 16 proc., a po półroczu zysk netto wzrósł do 1,16 mld zł, czyli o 34 proc. Marża odsetkowa lekko spadła do 5,82 proc. z powodu nowych "wakacji kredytowych", na które bank utworzył 86 mln zł rezerw.
Jacek Ramotowski