Amerykańskie cła biją w gospodarkę Chin. Najnowsze wyliczenia
PKB Chin może być niższy o niebagatelne 2,4 punktu procentowego w wyniku działania łącznym, amerykańskich ceł - wyliczyli analitycy Goldman Sachs. Wojna celna eskaluje - towary z Chin są obłożone od środy 104 proc. amerykańskimi cłami. Sami Chińczycy nie zamierzają ulegać - odpowiadają cłami odwetowymi.
Pierwotnie nałożona przez USA 50-proc. taryfa na chińskie towary obniżyłaby PKB Chin o ok, 1,5 pp. Kolejne cło, tej samej wysokości, zmniejszyłoby je o dodatkowe 0,9 pp. - szacują ekonomiści banku Goldman Sachs. W ich ocenie, obecne działania chińskiego rządu sygnalizują dalszą eskalację wojny handlowej.
W środę 9 kwietnia weszły w życie cła, które są drugą częścią taryf ogłoszonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa w ubiegłym tygodniu; w sobotę wdrożona została minimalna 10-proc. stawka na import niemal wszystkich towarów z prawie wszystkich krajów. W środę stawka ta została podwyższona dla 57 państw, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy, w tym na Chiny, na które Trump poza początkową stawką 34 proc. nałożył dodatkowe 50 proc. Łącznie ze wcześniej nałożonymi taryfami, towary z Chin są obłożone od środy 104 proc. cłami.
Eksperci Goldman Sachs zwrócili uwagę, że dalsze wypowiedzi chińskiego rządu "wskazują na narastające napięcia handlowe". Analiza banku inwestycyjnego sugeruje, że początkowa 50-proc. taryfa obniżyłaby chiński PKB o 1,5 pp., a kolejna - również 50-proc. - miałaby "mniejszy wpływ", zmniejszając PKB Chin o dodatkowe 0,9 pp. Wprowadzenie dodatkowego cła sprawiło, że całkowita efektywna stawka celna na towary z Chin wzrosła z 60 proc. do 110 proc.
"Biorąc pod uwagę już wysokie stawki taryfowe, wpływu kolejnych podwyżek nie można ekstrapolować liniowo. Na przykład 2000 proc. taryfa prawdopodobnie nie miałaby większego wpływu na przepływy handlowe niż 1000 proc." - wyjaśnił Goldman Sachs. Tłumaczył, że aby oszacować wpływ dodatkowego cła na Chiny przeanalizowano szczegółowe dane handlowe dot. ponad 20 tys. produktów. Bank wyliczył, że wcześniejsza analiza wskazywała, że 60-proc. taryfa zmniejszyłaby realny PKB Chin o ok. 2 pp., ale "taryfa na poziomie 120 proc. nie spowodowałaby spadku o 4 pp."
Eksperci banku podkreślili, że dalsza eskalacja taryf między USA a Chinami stanowi ryzyko spadku względem prognozy banku, który spodziewał się, że realny PKB Chin w tym roku wzrośnie o 4,5 proc. "Wskazuje to również na prawdopodobne istotne działania stymulacyjne ze strony chińskiego rządu w nadchodzących miesiącach w celu złagodzenia skutków i stabilizacji wzrostu" - zaznaczyli. Dodali, że obecne działania chińskiego rządu sygnalizują "zwiększone ryzyko dalszej eskalacji taryf między USA a Chinami".
Przedstawiciele Goldman Sachs skomentowali również reakcje rynku na wprowadzone przez Trumpa cła, która według nich "była dramatyczna". Wskazali, że ruchy rynku były gwałtowne, choć spadki nie były na poziomach, które historycznie pokazywałyby ryzyko recesji. "Recesje zazwyczaj wiążą się z większymi spadkami na giełdach niż te, które dotychczas zaobserwowano oraz ze znacznie większymi obniżkami stóp funduszy federalnych, niż obecnie są wyceniane" - wyjaśnili.
Ich zdaniem jest wysokie prawdopodobieństwo dalszego osłabienia rynku akcji. Warunki stabilizacji rynków - w ich ocenie - to m.in. zmiana polityki lub sygnały, że wpływ taryf na gospodarkę jest łagodniejszy niż się obawiano. "Spośród tych opcji najbardziej bezpośrednią i najszybszą drogą do odbudowy byłoby istotne wycofanie się z planowanych taryf" - zaznaczyli.
***