Angela plus Mario oznacza krok naprzód?

Pięć dni po szczycie UE w Rzymie spotkają się dziś znowu premier Mario Monti i kanclerz Angela Merkel. Tematem ich rozmów, w których udział wezmą także szefowie najważniejszych resortów w rządach obu krajów, będzie wprowadzenie w życie porozumień zawartych w Brukseli.

Pięć dni po szczycie UE w Rzymie spotkają się dziś znowu premier Mario Monti i kanclerz Angela Merkel. Tematem ich rozmów, w których udział wezmą także szefowie najważniejszych resortów w rządach obu krajów, będzie wprowadzenie w życie porozumień zawartych w Brukseli.

W wywiadzie, jakiego z okazji tego spotkania udzielił dziennikowi Frankfurter Allgemeine Zeitung, premier Monti potwierdził, że nie podobała mu się interpretacja brukselskiego szczytu przez włoską prasę. Przedstawiła ona jego rezultaty jako zwycięstwo szefa włoskiego rządu i porażkę pani kanclerz.

Tymczasem, uważa Monti, prawdzie odpowiadałoby stwierdzenie: "Angela plus Mario oznacza krok naprzód w europejskiej polityce gospodarczej". Realizacji tego kroku służyć ma dzisiejsze rzymskie spotkanie. Osiągnięte w Brukseli polityczne porozumienie - m. in. w sprawie wykupywania przez europejski fundusz ratunkowy obligacji państw zagrożonych bankructwem, o co zabiegały Włochy - ma znaleźć teraz przełożenie na fakty.

Reklama

_ _ _ _ _

Do Grecji, po kilku miesiącach przerwy, powracają unijni eksperci. Sprawdzą oni wdrażane reformy, od których uzależniona jest wypłata kolejnych pożyczek. Eksperci opuścili Grecję, gdy pogrążała się ona w kryzysie politycznym i potrzeba było dwukrotnych wyborów parlamentarnych w ciągu kilku tygodni, by wyłonić nowy rząd.

Teraz, gdy nowe władze zostały wybrane, unijni eksperci chcą porozmawiać o realizowanych reformach. "Co zostało zrobione, a co jeszcze pozostaje do nadrobienia. Chodzi więc o zbadanie gruntu i poznanie nowych władz" - powiedział Polskiemu Radiu rzecznik Komisji Europejskiej Simon O'Connor. Nieoficjalnie mówi się, że Bruksela ma wątpliwości co do postępów Aten, że z powodu braku rządu i kampanii wyborczych jest zbyt dużo zaległości.

Co więcej, prasa donosiła o złamaniu wcześniejszych zobowiązań - zamiast redukować zatrudnienie w administracji, do pracy przyjęto prawie 70 tysięcy nowych urzędników. Grecki rząd dementował te doniesienia, a Komisja Europejska ich nie komentuje. "Po to wysyłamy misję ekspertów, by sprawdzić na miejscu jak wygląda sytuacja" - dodał rzecznik Komisji. Władze w Atenach mają nadzieję, że podczas wznowionej misji wynegocjują łagodniejsze warunki planu oszczędnościowego.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Włochy | Angela Merkel | Maria | Niemcy | Naprzód | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »