Ankieta Makroekonomiczna NBP: Ograniczone ryzyko wysokiej inflacji
Mediana prognoz dla inflacji w 2021 r. to 3,4 proc., a dla PKB 3,7 proc. - wynika z wiosennej Ankiety Makroekonomicznej NBP. W kolejnych latach ceny będą rosnąc już wolniej, a gospodarka powinna przyśpieszyć. Kurs walutowy, w szczególności w reakcji na uchwałę Sądu Najwyższego w sprawie kredytów walutowych, skala i tempo pokryzysowego odbicia PKB, długookresowy wpływ ekspansji fiskalnej i monetarnej, ceny żywności, zmiany regulacyjne i administracyjne - to główne czynniki ryzyka, które nie pozostaną bez wpływu na inflację.
Narodowy Bank Polski zapytał ekonomistów podczas wiosennej rundy Ankiety Makroekonomicznej NBP jak ich zdaniem będą się kształtować w Polsce inflacja, wzrost PKB i stopy procentowe w ujęciu krótko- (bieżący rok), średnio- (dwa kolejne lata następujące po bieżącym roku) i długoterminowym (najbliższe pięć lat).
W ankiecie NBP pytał także o kurs walutowy euro/złoty, dynamikę przeciętnego wynagrodzenia brutto ogółem, stopę bezrobocia rejestrowanego i ceny ropy naftowej. Są to prognozy punktowe w ujęciu krótkoterminowym (bieżący rok) i średnioterminowym (dwa kolejne lata). W badaniu wzięło udział 20 ekspertów, reprezentujących instytucje finansowe i analityczno-badawcze oraz organizacje przedsiębiorców.
"W porównaniu z poprzednią rundą Ankiety Makroekonomicznej NBP, ścieżka prognoz inflacji CPI na kolejne lata przesunęła się wyraźnie w kierunku wyższych wartości" - napisano w opracowaniu.
Najnowsze prognozy sugerują, że w latach 2021-2023 inflacja będzie się kształtować powyżej celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.). Nie przekroczy ona jednak dopuszczalnego przez NBP odchylenia (1 pkt proc. w górę lub w dół)
"Scenariusze centralne na te lata wynoszą: 3,4 proc. dla 2021 r., 2,9 proc. dla 2022 r. i 2,8 proc. dla 2023 r. Typowe scenariusze inflacji CPI w kolejnych latach zawierają się w przedziałach: 2,8-3,7 proc. dla 2021 r., 2,3-3,6 proc. dla 2022r. i 2,1-3,5 proc. dla 2023 r. (są to 50- procentowe przedziały prawdopodobieństwa)" - wynika z opracowania.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji w przedziale celu inflacyjnego NBP jest względnie niskie dla 2021 r. (53 proc.). Dla kolejnych lat wynosi ono 61 proc. Jednocześnie prawdopodobieństwo wystąpienia inflacji powyżej górnej granicy dopuszczalnego przez NBP odchylenia (3,5 proc.) wynosi na ten rok 42 proc. W 2022 r. jest to 30 proc. i spada do 24 proc. w 2023 r. Prawdopodobieństwo inflacji poniżej 2,5 proc. na ten rok wynosi 17 proc. i rośnie w 2022 r. do 30 proc. i 37 proc. w 2023 r.
Prognoza centralna (mediana rozkładu prawdopodobieństwa, otrzymanego w wyniku agregacji indywidualnych rozkładów) tempa wzrostu PKB w bieżącym roku wynosi 3,7 proc., zaś 50-procentowy przedział prawdopodobieństwa sugeruje wartości pomiędzy 2,7 proc. i 4,6 proc. Dla 2022 r. jest to już 4,2 proc. (50-procentowy przedział prawdopodobieństwa 3,3-5,2 proc.) i 3,7 proc. w 2023 r. (przedział 2,8-4,7 proc.).
Z ankiety wynika także, że w 2021 r. stopy procentowe w Polsce nie wzrosną i zostaną na rekordowo niskim poziomie 0,10 proc. "W kolejnych latach prognozy ekspertów sugerują niewielkie zaostrzenie polityki pieniężnej - scenariusz centralny dla stopy referencyjnej NBP to 0,17 proc. w 2022 r. oraz 0,58 proc. w 2023 r." - czytamy w opracowaniu.
Z prognoz długoterminowych (2021-2025) średniorocznie mediana prognoz centralnych dla inflacji wynosi 2,8 proc., dla wzrostu PKB 3,8 proc. a stopy referencyjnej NBP 0,62 proc.
Kurs euro/złoty w 2021 r. wyniesie 4,50 (mediana prognoz, średniorocznie), przy czym najniższe wskazanie to 4,42 zł, najwyższe 4,70. Zloty będzie się jednak umacniać w kolejnych latach: do 4,38 zł w 2022 r. i 4,33 zł za euro w 2023 r. - prognozują ekonomiści.
Zakładają oni też ciągłą poprawę na rynku pracy. W 2021 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie 6,2 proc., by spaść do 5,9 proc. w 2022 r. i 5,6 proc. w kolejnym. Rosnąć będą także wynagrodzenia brutto ogółem: w 2021 r. w tempie 5 proc., w 2023 r. natomiast dynamika wyniesie 5,8 proc.
W kolejnych latach więcej trzeba będzie płacić za ropę naftową (Brent). Jeśli w 2021 r. ekonomiści wskazują na cenę 64 dol. za baryłkę, tak w 2023 r. już na 70 dol. za baryłkę.
W opracowaniu znajdujemy także komentarze ekspertów (bez wskazania na eksperta czy instytucję, którą reprezentuje) odnośnie do wiosennej rundy pytań, czyli m.in. jakie założenia przyjęto przy prognozach i jakie są dla wskazań podstawowe czynniki ryzyka.
Wynika z nich, że obostrzenia epidemiczne będą znoszone od maja tego roku i nie powrócą na jesień. Pełne otwarcie gospodarki nastąpi natomiast na przełomie lipca i sierpnia. W porównaniu do wcześniejszego badania zawężeniu uległy także różnice pomiędzy skrajnymi prognozami PKB, co związane jest z pojawieniem się szczepionek i ich wysoką skutecznością, również w odniesieniu do nowych wariantów wirusa.
"Pandemia nie daje za wygraną i pozostaje głównym czynnikiem determinującym mikro cykle zwiększania i ograniczania aktywności gospodarczej. Podstawą budowania wszelkich założeń co do trendów ekonomicznych na najbliższe kwartały nadal jest więc przyjęcie scenariusza pandemicznego. Pomimo trudniejszej niż oczekiwaliśmy pierwszej połowy roku, podtrzymujemy założenie, że druga połowa roku nie będzie już istotnie obarczona przeciwpandemicznymi obostrzeniami (...). Oznacza to, że restart gospodarki po pandemii się opóźni, ale pozytywne efekty z nim związane będą widoczne także na początku 2022. (...) źródłami niepewności dla ścieżki PKB są: stan systemu finansowego, skala i tempo wykorzystania środków unijnych a także skala zmiany skłonności do oszczędzania gospodarstw domowych i firm" - czytamy w opracowaniu.
Eksperci zwracają także uwagę, że NBP akceptuje dzisiaj podwyższoną inflację, RPP będzie zwlekać z normalizacją polityki pieniężnej tak długo jak jest to tylko możliwe w celu stymulowania bieżącej konsumpcji, eksportu.
"Rośnie ryzyko trwałego wzrostu inflacji powyżej celu. PKB po odblokowaniu gospodarki zanotuje dynamiczny ale krótkotrwały wzrost. W kolejnych kwartałach coraz bardziej widać będzie rosnący problem demograficzny w Polsce, malejącą liczbę urodzeń, mniejszą podaż pracy." - napisano w raporcie.
Oprócz tego kurs złotego zaczyna być "krytycznym problemem" i powoduje on m.in. "skrajnie drogie zaopatrzenie całej gospodarki, w tym jej eksportowego skrzydła, co już widać we wzroście PPI", a także "wyraźne obniżanie zdolności nabywczej gospodarstw domowych kanałem cen towarów i usług (w tym między innymi związanych z energią, ale nie tylko) oraz kosztu obsługi zadłużenia w walutach obcych" - ocenia jeden z ekonomistów.
Bartosz Bednarz