Argentyna już bez Cavallo

Kilku argentyńskich ministrów, w tym szef resortu gospodarczego Domingo Cavallo, podało się do dymisji. Popadający w nędzę obywatele kraju uczestniczą w zamieszkach. Po raz pierwszy od 1990 r. w Argentynie wprowadzono stan wyjątkowy.

Kilku argentyńskich ministrów, w tym szef resortu gospodarczego Domingo Cavallo, podało się do dymisji. Popadający w nędzę obywatele kraju uczestniczą w zamieszkach. Po raz pierwszy od 1990 r. w Argentynie wprowadzono stan wyjątkowy.

Domingo Cavallo, jeszcze niedawno minister gospodarki Argentyny, jest chyba najbardziej znienawidzoną osobą publiczną w tym kraju. Wprowadzenie programu oszczędnościowego jego autorstwa doprowadziło do wybuchu zamieszek wśród żyjących na skraju nędzy Argentyńczyków. Zadłużony na 132 mld USD kraj od czwartku pozostaje praktycznie bez przywództwa politycznego i gospodarczego. Cały rząd podał się bowiem do dymisji, choć prezydent Fernando de la Rua przyjął rezygnacje tylko niektórych ministrów, w tym Cavallo. W stolicy - Buenos Aires - oraz na północnym-wschodzie Argentyny tłum ubożejących w zastraszającym tempie obywateli rabował w środę sklepy i supermarkety. W zamieszkach z policją zginęło 16 osób, a ponad 100 zostało rannych. W nocy ze środy na czwartek argentyński rząd wprowadził na 30 dni pierwszy od 1990 r. stan wyjątkowy na terenie całego kraju.

Reklama

Plan Cavallo zawiódł

Gospodarka tego trzeciego największego kraju w Ameryce Łacińskiej znajduje się w stanie recesji od ponad trzech lat. W tej chwili bezrobotnych jest tam 18 proc. obywateli. Spłata gigantycznego zadłużenia staje się coraz trudniejsza. Argentyna zwróciła się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) o wcześniejszą wypłatę kolejnej transzy pożyczki. Jednak kwota w wysokości 1,3 mld USD pozostaje na razie zawieszona. MFW na początku grudnia przyznał, że jeszcze nie skończył analizować programu gospodarczego przedstawionego przez zadłużony kraj. Jeszcze do niedawna minister Cavallo liczył, że dzięki środkom z MFW oraz jego drakońskiemu, mającemu doprowadzić do zrównoważenia budżetu, planowi oszczędnościowemu - przewidującemu m.in. zmniejszenie o 1/3 rent i emerytur oraz zarobków osób zatrudnionych w sektorze publicznym - powoli uda się wyprowadzić kraj z kryzysu.

Na tak wielkie redukcje wydatków od początku nie godzili się Argentyńczycy i opozycyjna partia Peronistów.

Obawa o rynki wschodzące

Za każdym razem, gdy w Argentynie pojawiały się sygnał, że plan wyjścia z kryzysu może się znacznie skomplikować, zagraniczni inwestorzy w mniejszym bądź większym stopniu tracili zaufanie do innych rynków wschodzących, w tym Polski. Przedstawiciele MFW podkreślają jednak, że ryzyko rozprzestrzenienia się argentyńskiej zapaści jest bardzo niewielkie, ponieważ sytuacja ta trwa już wystarczająco długo, by inwestorzy mogli skalkulować ryzyko na poszczególnych rynkach. Z tego, co jak dotąd wiemy, wpływ ten jest zaskakująco mały - powiedziała wczoraj Anne Krueger, pierwsza wicedyrektor MFW. W czwartek, po pojawieniu się informacji o dymisji argentyńskiego rządu, polski złoty osłabł wobec dolara i euro tylko nieznacznie. Wciąż za amerykańską walutę płacono poniżej 4 zł.

Komentuje dla PG Rafał Antczak, analityk Fundacji CASE

U źródeł kryzysu argentyńskiego leży fatalna polityka fiskalna i brak dochodów budżetowych. Inwestorzy zagraniczni mogą dostrzec pewne analogie między Argentyną i Polską, zwłaszcza jeśli chodzi o deficyt budżetowy. Chociaż mamy inny reżim kursu walutowego, nie prowadzimy z tym krajem intensywnej wymiany handlowej, nasz system bankowy i sytuacja przedsiębiorstw jest znacznie lepsza, to za rok może się okazać, że głównym źródłem finansowania w Polsce pozostaje dług. Jeśli rząd nie będzie prowadził bardzo dobrej polityki makroekonomicznej i wykazywał dużej ostrożności i wstrzemięźliwości, inwestorzy mogą zacząć się wycofywać z Polski, co byłoby bardzo niebezpieczne.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: stan wyjątkowy | inwestorzy | Argentyna | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »