Astronomiczne odszkodowania za niewolnictwo. Obliczono rachunek dawnego imperium

Wielka Brytania jest winna krajom karaibskim 205 miliardów funtów z tytułu odszkodowań za niewolnictwo - twierdzi dr Michael Banner, duchowny i dziekan Trinity College, jednej z najbardziej prestiżowych uczelni należącej do Uniwersytetu w Cambridge. Brytyjski rząd odrzucił jego prośbę. Nie po raz pierwszy. Wniosek o wypłatę odszkodowań spotkał przed rokiem taki sam los.

Doktor Banner oparł swoje wyliczenia na żądaniach o odszkodowania zgłaszanych przez właścicieli niewolników w 1833 r., kiedy brytyjski parlament przyjął ustawę zakazującą handel ludźmi. Kwota ta wynosiła 40 mln funtów. Naukowiec doliczył do niej niemal 200-letnie odsetki i podsumował. Jego zdaniem, odszkodowanie dla krajów poszkodowanych niewolnictwem powinny wynieść 205 miliardów funtów. 

Karaiby czekają na odszkodowanie

Wniosek duchownego trafił do mediów dwa miesiące po tym, jak Izba Gmin odrzuciła wezwanie krajów karaibskich o wypłatę odszkodowań za niewolnictwo. Żądaniom o reparacje przewodzi Gujana. - Wszystkie narody, które skorzystały na obrzydliwych systemach, muszą postąpić moralnie słusznie i zaakceptować swój współudział w historycznych krzywdach - powiedział brytyjskiemu dziennikarzowi "The Telegraph" prezydent kraju, Muhammad Irfan Ali.

Reklama

Propozycja dziekana z Cambridge spotkała się z krytyką parlamentarzystów. Uznali, że jego żądanie nie należy do otaczającego nas, "prawdziwego świata". Były minister obrony narodowej, Mark Francois, zwrócił uwagę, że Londyn zaoferował już wsparcie finansowe krajom karaibskim, zwłaszcza w formie obronności. Zwrócił uwagę, że obrona tych krajów kosztowała brytyjskich podatników miliardy funtów. - Dziś nadal finansujemy kluczowe operacje niesienia pomocy w przypadku huraganów i katastrof. Bez wysyłania faktury - zauważył.

Odrzucenie przez rząd Wielkiej Brytanii wniosku o reparacje nie zniechęciło dr Bannera do działania. Naukowiec zwrócił się o pomoc do Szkocji. Zachęcał, aby jako liberalny region kraju, "wykazała się przywództwem" i zaczęła spłacać swoją część - 20,5 miliarda funtów. - Powszechnie wiadomo, że Szkoci odegrali ogromną rolę w rozwoju i utrzymaniu Imperium Brytyjskiego, a Glasgow było szczególnie blisko powiązane z handlem ludźmi na Karaibach - przypominał naukowiec w rozmowie z wydawaną w Szkocji gazetą "The Herald".  

Nie 200 mld tylko 19 bln funtów

Dziekan nie jest pierwszym domagającym się reparacji przez niewolnictwo. Odszkodowań od brytyjskiego rządu domagał się przed rokiem Patrick Robinson, pochodzący z Jamajki sędzia zasiadający w Międzynarodowym Trybunale Karnym. Stwierdził, że Londyn jest winny prawie 19 bilionów funtów. Jego zdaniem, 31 krajów, które uczestniczyły w handlu niewolnikami, n.in. Stany Zjednoczone i Hiszpania, jest winnych łącznie od 100 do 131 bilionów dolarów.

Istniejąca od 50 lat i reprezentująca 20 państw Karaibska Wspólnota i Wspólny Rynek CARICOM opublikowała 10-punktowy plan na rzecz sprawiedliwości naprawczej. Domaga się w nim aby państwa europejskie oficjalnie przeprosiły 10 milionów rodzin, które "zostały skradzione z domów, siłą wywiezione i zniewolone". Oskarża Stary Kontynent o ludobójstwo, niedożywienie i analfabetyzm. Żąda dla krajów leżących na Karaibach transferu technologii i anulowania długów.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: niewolnictwo | odszkodowania | Cambridge | Wielka Brytania | Europa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »