Atak made in China
Państwowy chiński koncern motoryzacyjny Jiangling Motors Group Company (JMC) zamierza zbudować w Polsce fabrykę samochodów, dowiedziała się "Rzeczpospolita". Jeśli porozumienie w tej sprawie dojdzie do skutku, to będzie to pierwsza chińska fabryka aut w Europie.
Ze względu na planowaną wielkość produkcji - 400 tys. aut rocznie - inwestycję można porównać do fabryki Fiat Auto Poland w Tychach. Inwestycja Fiata jest warta 1,2 mld dolarów. Eksperci oceniają, że na początek Chińczycy powinni zainwestować nie mniej niż miliard euro.
W przyszłości problemem może się jednak okazać jakość tych samochodów. Na razie produkty chińskiego przemysłu motoryzacyjnego, na ogół skopiowane z wiodących europejskich czy azjatyckich modeli, w dziedzinie jakości ustępują im o klasę. Za to konkurują ceną. Np. sportowy Brilliance BC3 kosztuje 14 tys. euro, terenowy Great Wall Hover - 12 tys. euro, terenowy Landwind - 11 tys. euro, a miejski Chery QQ (wypisz wymaluj Matiz) - 7 tys. euro.
Tyle, że w niemieckim teście zderzeniowym Landwind otrzymał w 2005 roku 0 punktów na 5 możliwych, podaje "Rzeczpospolita", tą informacją raczej zniechęcając ewentualnych amatorów przejażdżki tym samochodem w terenie.