Awantura o opłaty na koncesyjnym odcinku autostrady A4
Stalexport Autostrada Małopolska, koncesjonariusz odcinka autostrady A4 Katowice - Kraków, zamierza od 1 października 2020 r. podnieść stawki opłat za przejazd pojazdów o dopuszczalnej masie do 3,5 tony. W ocenie ministerstwa infrastruktury oraz GDDKiA wzrost stawek opłat jest nieuzasadniony.
W ocenie GDDKiA wzrost stawek opłat jest niezasadny oraz uderzający bezpośrednio w kierowców i transport samochodowy.
Prawo do podwyższenia opłaty za przejazd autostradą płatną wynika z umowy koncesyjnej. GDDKiA nie posiada realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, jeżeli są one zgodne z postanowieniami umowy koncesyjnej. Niezależnie od tego, bezzwłocznie po otrzymaniu wniosku od koncesjonariusza, GDDKiA zwróciła się z prośbą o rozważenie okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji Stalexportu w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd. W stanowisku przesłanym do Stalexportu GDDKiA wskazuje m.in. błędne założenia dotyczące przygotowanej i przedstawionej przez Stalexport Autostrada Małopolska prognozy ruchu.
Patrząc przez pryzmat planowanego wzrostu opłat na odcinku zarządzanym przez Stalexport Autostrada Małopolska, należy zwrócić uwagę, że stawki na autostradach zarządzanych przez GDDKiA od lat pozostają niezmienione. Stawki opłaty za przejazd autostradami w zarządzie GDDKiA, ustalone są Rozporządzeniem Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r.
Planowana zmiana stawki opłat może prowadzić do przeniesienia się części ruchu na drogi alternatywne do autostrady A4, co stoi w sprzeczności z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym.
GDDKiA zwraca uwagę, że już teraz część dróg określonych w załączniku do umowy koncesyjnej jest w sposób bardzo istotny obciążona ruchem i posiada znikome rezerwy przepustowości. Zaproponowany wzrost stawek opłat przyczyni się bezpośrednio do zwiększenia ruchu na tych drogach, co może istotnie negatywnie wpłynąć na możliwości obsługi przez nie ruchu lokalnego.
Zdaniem GDDKiA, koncesjonariusz, ustalając kwotę podwyżki, nie wziął pod uwagę wyjątkowych okoliczności gospodarczych oraz zmieniającej się sytuacji społeczno-ekonomicznej. W okresie pandemii wiele instytucji, podmiotów finansowych i przedsiębiorstw podejmuje zgoła odmienne działania, obniżając stawki opłat. GDDKiA zwraca uwagę, że wprowadzenie wnioskowanej przez koncesjonariusza podwyżki nie znajduje uzasadnienia w obecnej sytuacji.
Źródło informacji: GDDKiA
OPINIE:
Nie widzimy uzasadnienia dla planowanej podwyżki opłat za przejazd autostradą A4 między Katowicami a Krakowem - powiedział PAP minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Przypomniał, że zgodnie z umową koncesyjną państwo polskie może tylko apelować o odstąpienie od podwyżki.
Proszony przez PAP w poniedziałek o komentarz do wniosku SAM minister infrastruktury Andrzej Adamczyk podkreślił, że stanowisko GDDKiA jest tożsame ze stanowiskiem rządu i chodzi o "istotną podwyżkę, na którą nie ma zgody".
- Nie widzimy dla niej uzasadnienia. Niestety, warunki umowy wskazują, że koncesjonariusz informuje właściciela, czyli państwo polskie o zamiarze podniesienia opłat, ale z drugiej strony - tak niestety nie zadbano w umowie - państwo polskie może tylko wyrazić swoje niezadowolenie. Stanowisko jednak nie jest wiążące dla koncesjonariusza - zastrzegł szef MI.
- Tutaj jedynie apel do koncesjonariusza, aby przeanalizował powtórnie zakładaną podwyżkę i od niej odstąpił. W pełni utożsamiam się ze stanowiskiem zawartym w informacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - zaakcentował Adamczyk.
Drogowcy oceniają, że planowana zmiana stawki opłat za przejazd odcinkiem A4 Kraków-Katowice może prowadzić do przeniesienia części ruchu na drogi alternatywne, co jest sprzeczne z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym. Zdaniem przedstawicieli GDDKiA ustalając proponowaną kwotę podwyżki SAM nie wzięła też pod uwagę "wyjątkowych okoliczności gospodarczych oraz zmieniającej się sytuacji społeczno-ekonomicznej".
Wcześniej przedstawiciele SAM przypomnieli, że ostatnia zmiana stawek opłat za przejazd autostradą A4 Katowice-Kraków dla aut osobowych miała miejsce 1 marca 2015 r., zaś w styczniu br. dla użytkowników płatności automatycznych stawki zostały obniżone, z 10 do 7 zł na każdym placu poboru opłat. Spółka argumentuje m.in., że po październikowej podwyżce kierowcy korzystający z płatności elektronicznych będą płacić 8 zł - tyle, ile wynosiła stawka za przejazd ponad 10 lat temu.
- Zmiana stawek za przejazd wynika ze wzrostu kosztów eksploatacji i utrzymania projektu, jakim jest zarządzany przez nas odcinek autostrady A4, w okresie ostatnich pięciu lat - powiedział rzecznik SAM Rafał Czechowski, cytowany w piątkowym komunikacie spółki.
Zgodnie z planem SAM, nie zmienią się stawki opłat za przejazd dla pojazdów pozostałych kategorii (w zależności od wielkości pojazdu 20 zł i 35 zł na każdym placu poboru). Także w tych kategoriach zachowane zostaną stawki preferencyjne dla płacących elektronicznie, w wysokości - zależnie od kategorii - 17 zł i 30 zł na każdej bramce.
W całym ubiegłym roku z płatnego odcinka A4 między Katowicami a Krakowem korzystało średnio 45,6 tys. pojazdów na dobę. W I kwartale br. było to średnio 37,7 tys. pojazdów na dobę, co oznacza spadek o ponad 10 proc. W minionym tygodniu, między 20 a 26 lipca, autostradą przejechało 9,9 proc. aut osobowych i 5,6 proc. ciężarówek mniej niż w tym samym okresie rok temu.
W pierwszym półroczu br. Grupa Stalexport Autostrady zanotowała 128,7 mln zł przychodów ze sprzedaży (w tym 126,7 mln zł z poboru opłat za przejazd autostradą) i 34,6 mln zł zysku netto.