Azjatyckie stocznie pracują pełną parą. Rosną zamówienia na statki do przewozu LNG

W związku z rosnącym popytem na gaz skroplony wzrosła liczba zamówień na nowe jednostki do przewozu LNG. Według danych firmy Clarkson Research, od początku roku zamówiono łącznie 128 zbiornikowców. To rekordowy poziom.

Dla porównania, w latach 2018-2021 zakontraktowano, odpowiednio, 77, 60, 53 i 86 nowych statków. Wzrost zamówień to efekt kryzysu gazowego wywołanego wojną w Ukrainie. Rosja odcięła Europę od dużej części dostaw swojego gazu, rynki musiały dostosować się do nowej sytuacji. Zamówienia składane w stoczniach wyprzedzają planowaną rozbudowę mocy terminali gazu skroplonego.

Popyt napędza wzrost cen

Napięty rynek spowodował wzrost cen gazowców LNG. China State Shipbuilding Corp Ltd. podała, że na początku października nowy zbiornikowiec został wyceniony na 245 mln dol. To najwyższy poziom od 2014 roku. Cena jest o 14,5 proc. wyższa niż na początku roku.

Reklama

Budowa tego typu jednostek jest skomplikowana ze względu na wysokie wymagania technologiczne i trudności konstrukcyjne. Duże gazowce budowane są m.in. w Chinach, Korei Południowej i Japonii. Budowa zbiornikowca LNG zajmuje zwykle dwa-trzy lata, przy założeniu stabilnego łańcucha dostaw.

Chińskie stocznie, których udział w światowej produkcji tego typu jednostek wynosi 50 proc., pracują przez całą dobę, by odpowiedzieć na popyt rynkowy. Zamówienia sięgają 2027 roku.

Wzrosła też stawka za czarter tego typu jednostek. Dzienna opłata za jednostkę o pojemności 174 tys. m sześc. w regionie Atlantyku wzrosła z 74 tys. dol. na początku sierpnia do rekordowego poziomu 397 tys. dol. obecnie.

Obroty LNG w ciągu dekady wzrosną o 66 proc.

Europa jest trzecim co do wielkości konsumentem LNG na świecie. Stary Kontynent jest uzależniony od importu gazu, który realizowany jest rurociągami i drogą morską w postaci LNG. W miarę nasilania się wojny energetycznej między Rosją a Europą, która jest efektem wsparcia, jakie Stary Kontynent udziela Ukrainie, dostawy gazu z Rosji gwałtownie spadły. Luka jest wypełniana zakupami gazu skroplonego.

Clarkson Research spodziewa się, że światowe dostawy LNG wzrosną w ciągu dekady o 65 proc., co przełoży się na wzrost obrotów handlowych do 630 mln ton w 2030 r. względem 380 mln ton w 2021 roku.

PGNiG będzie czarterował kolejne statki

Także PGNiG importuje coraz więcej LNG. Na potrzeby firmy budowanych jest osiem gazowców. Pierwszy statek zwodowano w czerwcu tego roku, po czym przystąpiono do prac związanych z montażem zbiorników i pozostałej części instalacji gazowej. Kolejny etap zakłada przeprowadzenie prób morskich gazowca, które zweryfikują jego możliwości manewrowe. Stępka pod drugą jednostkę położona została latem. 

Oba statki wejdą do użytku w przyszłym roku. Realizacja całego zlecenia, zakładającego budowę ośmiu gazowców, z których korzystać będzie gazowa firma, zajmie jeszcze trzy lata. Jednostki będą użytkowane we współpracy z wyspecjalizowanymi spółkami armatorskimi: Knutsen OAS Shipping i Maran Gas Maritime.

Statki będą wykorzystywane głównie do obsługi długoterminowych kontraktów na zakup LNG z USA. Podpisane do tej pory umowy z amerykańskimi producentami skroplonego gazu ziemnego przewidują dostawy ok. 9 mld m sześc. surowca (po regazyfikacji), z czego ponad 7 mld m sześc. będzie dostarczane w formule free-on-board. Zgodnie z tą regułą, rola eksportera kończy się w momencie załadowania ładunku na statek. Sprzedający zobowiązuje się do wyprodukowania towarów, przygotowania do transportu, a także dostarczenie do portu załadunku.

Monika Borkowska

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gaz LNG | przemysł stoczniowy | surowce energetyczne | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »