Bagaż uniseks odchodzi do lamusa

Torby podróżne. Luksusowa walizka warta kilka tysięcy dolarów to propozycja dla ludzi o stalowych nerwach, które się przydadzą, gdy taki kosztowny bagaż przez pomyłkę poleci na drugą półkulę. Bez właściciela.

Kupno pierwszej w życiu walizki to prawie zawsze zły wybór. Na przykład luksusowa nie może tylko ładnie wyglądać. A tych, którym zdarzyło się podróżować z torbą, w której popsuł się suwak, nie trzeba do tego przekonywać. Walizka idealna wytrzymałością dorównuje stylowemu wyglądowi. Wbrew pozorom, niełatwo ją znaleźć.

Niekiedy płaci się za nazwisko projektanta. Torby bagażowe marki Louis Vuitton czy Gucci uchodzą w wielu kręgach za szczyt elegancji, lecz mają jedną wadę: przyciągają złodziei. Charakterystyczne monogramy są rozpoznawalne z daleka i kojarzą się z pieniędzmi.

Reklama

W sumie słusznie, bo walizki kosztują od 1,5 tys. do 2 tys. dolarów.

Zwolennicy nieco bardziej wyrafinowanego stylu skłaniają się więc ku prestiżowym markom z tradycjami. Takim, jak choćby amerykański Hartmann czy angielski Globe-Trotter. W londyńskiej firmie walizki szyte są ręcznie i od ponad stu lat mają niezmieniony, klasyczny wygląd prostokątnego pudełka z obiciami na rogach.

Za niezawodne uchodzą też produkty Samsonite, Delsey, Coach, Tumi i Kenneth Cole. Z roku na rok coraz lżejsze, ładniejsze i bardziej zaawansowane technologicznie. Ich sposoby na przyjemną podróż chronione są patentami, które zwykłą walizkę zamieniają w skomplikowany system inżynierskich rozwiązań.

The Travel Goods Association, amerykańskie stowarzyszenie producentów akcesoriów podróżniczych, za najbardziej innowacyjny produkt roku 2007 uznało nową, "twardą" kolekcję z linii Victorinox Swiss Army Travel Gear. Lotnicze walizki okrzyknięto "najmocniejszym bagażem wszech czasów", w pełni oddającym styl słynnego szwajcarskiego scyzoryka Victorinox. Są lekkie, mają kółka obracające się o 360 stopni, nożny hamulec i innowacyjny design, a pokrywę otwiera się nie tylko z boku, ale i z góry.

Zdobywca 2. miejsca " kolekcja Theorem firmy Tumi - został doceniony za umiejętne połączenie funkcjonalności z materiałami hi-tech: ultralekkie tworzywo i uchwyty z włókna węglowego.

W największej walizce Theorem wyciągana rączka zainstalowana jest na zewnątrz, co oszczędza miejsca w środku.

Przecież w końcu w każdym bagażu chodzi właśnie o wnętrze. No, chyba że jest to torba Mullholand Brother ze skóry krokodyla, która kosztuje prawie 11 tys. dolarów. Bez zawartości.

Jak kupić ideał?

- Nie oszczędzaj. Walizkę kupuje się na lata. Ma być wytrzymała i solidna. Wybierz renomowaną firmę, która zapewnia serwis gwarancyjny - od roku do dziesięciu lat.

- Myśl praktycznie. Tkanina powinna być wodoodporna i łatwa w czyszczeniu. Nie wybieraj kolorów bardzo jasnych, ale także czerni. Unikniesz pomyłek na lotnisku.

- Uruchom wyobraźnię. Im większa walizka, tym więcej rzeczy do niej zapakujesz. Lekki model to za mało. Wybierz najlżejszy.

- Sprawdź zabezpieczenia. Dobry zamek szyfrowy powinien być stalowy, a nie aluminiowy. Jest ważniejszy niż np. skomplikowany system nawigacji kółek.

- Uważaj na płeć. Bagaż uniseks odchodzi do lamusa. Renomowane firmy, oprócz klasycznej kolekcji biznes, mają również linie damskie, męskie, a nawet dziecięce.

Joanna Machajska

Manager Magazin
Dowiedz się więcej na temat: torby | odchodzący | bagaż | odchodzi | lamus | bagaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »