Balcerowicz: Trudno przewidzieć koniec kryzysu

O wiele łatwiej obliczyć trajektorię lotu rakiety na Marsa, niż prognozować w szczegółach dynamikę wahań koniunktury - mówi prof. Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla "Dziennika".

Kiedy to wszystko się skończy? Jak będzie wyglądać koniec kryzysu?

- Nie wiemy dokładnie ani jednego, ani drugiego. Co więcej, jeszcze dwa - trzy lata temu nikt nie był w stanie przewidzieć, jak dokładnie skończy się okres długiego boomu w USA oraz narastanie nierównowagi w gospodarce świata. O wiele łatwiej obliczyć trajektorię lotu rakiety na Marsa, niż prognozować w szczegółach dynamikę wahań koniunktury. W ekonomii z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać kierunki. Na pewno wiemy, że socjalizm jest pod względem wzrostu gospodarczego zdecydowanie gorszy od kapitalizmu. Wiemy, do czego prowadzi niekontrolowane narastanie długu publicznego. Wiemy, że rozrost państwa socjalnego grozi ograniczaniem zatrudnienia, wzrostem bezrobocia i obniżaniem prywatnych oszczędności itp. Trudno natomiast przewidzieć, kiedy wybuchnie kryzys. I kiedy dokładnie osiągnie dno.

Reklama
PAP/Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: rakiety | Leszek Balcerowicz | przewidzieć
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »