Bank Japonii utrzymał stopy procentowe bez zmian, ale...

Bank centralny Japonii utrzymał stopy procentowe bez zmian - podał bank po zakończeniu swojego posiedzenia. Decyzja Banku Japonii o zwiększeniu programu skupu aktywów jest odpowiedzią na trzecią rundę poluzowania ilościowego jaką w ubiegłym tygodniu ogłosił Fed - uważa Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec Holding. Jednek jego zdaniem Japonia w "wojnie walutowej" z USA jest skazana na porażkę.

"Bank Japonii jest kolejnym bankiem centralnym, który włączył się w trend wspomagania rynków finansowych skupem obligacji. Analitycy oczekiwali takiego ruchu raczej w październiku, po potwierdzeniu spowolnienia gospodarczego. W komentarzach po dzisiejszej decyzji BoJ przewija się motyw konfliktu o wyspy Senkaku, jako czynnika, który może spowolnić japońską gospodarkę poprzez redukcje chińskiego popytu. Czynnika tego nie można lekceważyć, jednak na podjęcie decyzji o zwiększeniu programu skupu aktywów wpłynęła przede wszystkim decyzja Fed o uruchomieniu QE3" - powiedział PAP Zatryb.

Reklama

Bank centralny Japonii utrzymał stopy procentowe bez zmian, co było zgodne z oczekiwaniami rynkowymi. Jednak nieoczekiwanie podwyższył swój fundusz odkupu aktywów, głównie obligacji rządowych, do poziomu 55 bilionów jenów z 45 bilionów jenów, a program kredytowy utrzymał w wysokości 25 bln jenów.

"Otóż z punktu widzenia Japonii jako uczestnika handlu międzynarodowego, QE3 jest potężną bronią w +wojnie walutowej+. Dodruk dolarów nieuchronnie doprowadzi do osłabienia dolara i tym samym do wzmocnienia jena względem waluty amerykańskiej. Te 10 bilionów jenów to odpowiedź Banku Japonii, mająca pomóc utrzymać konkurencyjność gospodarki kraju kwitnącej wyspy. Uważam zresztą za paradoks fakt, iż banki centralne prześcigają się w osłabianiu walut swoich krajów" - zawraca uwagę główny strateg Skarbiec Holding.

"Istnieją przesłanki, jak choćby demografia, wskazujące, iż kraj kwitnącej wiśni trwale utracił konkurencyjność. +Wojna walutowa+ ze Stanami Zjednoczonymi jest nie do wygrania. Japończykom pozostaje tylko minimalizowanie strat i niedopuszczenie do finansowej Hiroszimy" - dodaje.

Rezerwa Federalna ogłosiła w ubiegły czwartek, że rozpoczyna program skupu obligacji zabezpieczonych hipotekami MBS wartych 40 mld USD miesięcznie. Nowy program skupu obligacji nie będzie ograniczony czasowo, a jeśli nie przyniesie on zakładanej poprawy na amerykańskim rynku pracy, jego wartość może zostać zwiększona. Jednocześnie Fed zapowiedział, że zamierza pozostawić bez zmian w USA "wyjątkowo niskie stopy procentowe do połowy 2015 roku".

Bank centralny Japonii utrzymał stopy procentowe bez zmian - podał bank po zakończeniu swojego posiedzenia.Główna stopa procentowa wynosi nadal tylko 0,0-0,10 proc.

Bank centralny nieoczekiwanie podwyższył jednak swój fundusz odkupu aktywów, głównie obligacji rządowych, do poziomu 55 bilionów jenów z 45 bilionów jenów, a program kredytowy utrzymał w wysokości 25 bln jenów. Analitycy spodziewali się, że bank utrzyma stopy procentowe bez zmian, podobnie jak wysokość funduszy.

Giełda zareagowała na tę decyzję wyraźną zwyżką - Nikkei 225 rośnie teraz o 1,7 proc.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Japonia | stopy procentowe | banki centralne | bank centralny | bańki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »