Banki liczą się ze wzrostem niespłacanych kredytów
Na banki padł blady strach co to będzie kiedy skończą się "wakacje kredytowe" a zadłużeni w hipotekach w złotych przyzwyczają się do niespłacania kredytów. Do tego jeszcze zwalnia gospodarka, która już wpadła w stagflację, a w związku z tym rośnie ryzyko kredytowe. Odpisy w Santander Bank Polska wzrosły w I kwartale tego roku do 233 mln zł, czyli o 95 proc. licząc rok do roku.
- Rezerwy związane są w związku z pogarszającymi się parametrami ryzyka kredytów pracujących - powiedział na konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników banku za I kwartale tego roku jego prezes Michał Gajewski.
To znaczy, że nie jest jeszcze tak, iż ludzie i firmy przestali spłacać kredyty. Odsetek złych kredytów w Santander BP wynosi 4,8 proc. i nawet nieco spadł w porównaniu z I kwartałem zeszłego roku i z kwartałem poprzednim. Ale banki tworzą - zgodnie z obowiązującymi od kilku lat standardami rachunkowości - rezerwy na wszelki wypadek, wtedy, gdy sytuacja makroekonomiczna się pogarsza. W ostatnim kwartale zeszłego roku SBP utworzył na taką okoliczność 324 mln zł odpisów, a w poprzednim - 341 mln zł.
Póki są "wakacje" - nie pogarsza się jeszcze spłata kredytów hipotecznych. Przypomnijmy, że od sierpnia ubiegłego roku zadłużeni w kredytach hipotecznych w złotych mogli nie spłacić czterech rat, a w tym roku mogą nie spłacać po jednej w każdym kwartale. Banki utworzyły już na to rezerwy, które kosztowały sektor ok. 13 mld zł. Kwota ta jednak może w tym roku wzrosnąć, jeśli jeszcze więcej kredytobiorców skorzysta z "wakacji", a w ubiegłym roku było to ok. 70 proc.
- W hipotekach ryzyko było mitygowane przez wakacje - powiedział Michał Gajewski.
"Wakacje" mają się skończyć w tym roku, bo scenariusz wymyślony przez rząd był taki, że inflacja będzie spadać na tyle szybko i głęboko, że Rada Polityki Pieniężnej będzie obniżać stopy procentowe. Ale członkowie RPP coraz mniej mówią już o możliwości obniżek stóp w tym roku, bo inflacja - owszem nieco się zmniejsza - ale wciąż jest horrendalnie wysoka. Co w takim razie zrobi rząd? Przedłuży wakacje? Jeszcze nie wiadomo.
O ile hipoteki mogą zacząć się psuć w przyszłym roku, to recesja spowoduje wzrost ryzyka kredytowego przedsiębiorstw. Dane GUS o produkcji za marzec pokazują, że wciąż dobrze radzą sobie eksporterzy, ale spada produkcja na rynek krajowy, bo inflacja obniża siłę nabywczą Polaków. W tej sytuacji może pogorszyć się portfel kredytów udzielonych polskim przedsiębiorstwom. Portfel kredytowy Santader BP na razie jeszcze nie ucierpiał.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- Mamy stabilny poziom przeterminowań małych i średnich przedsiębiorstw. Brak istotnych przeklasyfikowań w tym portfelu - mówił Michał Gajewski.
Koszty ryzyka w I kwartale wzrósł do 0,64 proc., co oznacza wzrost przez trzeci kwartał z rzędu. Prognozy są takie, że ryzyko kredytowe w tym roku jeszcze wzrośnie.
- Przewidujemy wyraźny wzrost kosztów ryzyka kredytowego w sektorze średnio z 0,61 proc. w 2022 roku do 0,81-0,91 proc. w 2023 w związku ze spowolnieniem gospodarczym. Wzrost ten sięgnie wielkości z kwartałów pandemicznych - mówił podczas kwietniowego seminarium Warszawskiego Instytutu Bankowości Wojciech Zatoń z Uniwersytetu Łódzkiego.
Santander BP prognozował kwartał temu wzrost kosztów ryzyka nawet do 100 punktów bazowych, choć obecnie obniżył tę prognozę.
- Jest ryzyko opóźnionych efektów silnego hamowania gospodarki oraz wysokiej inflacji i wysokich stóp. Dawaliśmy wskazówkę, że koszt ryzyka będzie rósł z kwartału na kwartał i może sięgnąć 100 pb. Po I kwartale skłonni bylibyśmy obniżyć skalę prognozowanego wzrostu do ok. 90 pb - powiedział wiceprezes banku Maciej Reluga.
Drugą stroną medalu jest słabnący popyt na kredyt. SBP w marcu zauważył wzrost sprzedaży kredytów hipotecznych, ale na razie nie ma pewności, czy to oznacza trwałe odbicie popytu.
- Mamy pewne odbicie w sprzedaży kredytów hipotecznych w I kwartale, ale to było widoczne dopiero w marcu, pierwsze dwa miesiące były podobne jak w ubiegłym roku. W liczbie wniosków (o kredyt) też widać ożywienie (...) Nie ma zmian w strukturze popytu ze strony firm - powiedział Maciej Reluga.
- W I kwartale obserwowaliśmy dalsze spowolnienie wzrostu portfela kredytowego oraz wzrost kosztów ryzyka - powiedział Michał Gajewski.
W Santander Bank Polska portfel kredytowy wzrósł o 2 proc. licząc rok do roku do 160,6 mld zł. Sprzedaż kredytów hipotecznych spadła o 73 proc. w I kwartale 2023 roku w porównaniu z I kwartałem 2022, choć w porównaniu z poprzednim kwartałem wzrosła o 20 proc. Sprzedaż kredytów gotówkowych wzrosła licząc rok do roku o 8 proc. i o 1 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem.
Kredyty dla małych i średnich firm wraz z leasingiem i faktoringiem wzrosły o 2 proc. rok do roku i o 2 proc. kwartał do kwartału. Kredyty dla większych firm rok do roku wzrosły o 6 proc., a dla korporacji - o 11 proc. rok do roku.
W I kwartale wynik z odsetek i prowizji wzrosły o 29 proc. w porównaniu rok do roku, marża odsetkowa wyniosła 5,4 proc., a zysk netto wzrósł do 1,19 mld zł, czyli o 24 proc. w porównaniu z I kwartałem zeszłego roku. Rentowność kapitałów (wskaźnik ROE) wzrosła do 12,4 proc. Bank chwali się, że ma ok. 14 mld zł nadwyżkowego kapitału, co pozwala mu dalej prowadzić silną akcję kredytową.
- Jako sektor powinniśmy się skupić na budowaniu kapitałów własnych by finansować projekty, które są przed Polską, na przykład związane z transformacją energetyczną - mówił na konferencji Michał Gajewski.
Jacek Ramotowski