Banki mocno zaniepokojone. Nie ma popytu na kredyty
Grupa Santander Bank Polska miała w ubiegłym roku prawie 2,8 mld zł zysku netto, więcej o 152 proc. niż w roku poprzednim, ale zawdzięcza ten wynik podwyżkom stóp i wzrostowi oprocentowania wcześniej udzielonych kredytów. Do zapaści na rynku hipotek, która dotknęła cały sektor bankowy, dołączył znacznie mniejszy popyt małych firm.
Podwyżki stóp pomiędzy październikiem 2021 roku a lipcem 2022 roku, a także podniesienie przez Komisję Nadzoru Finansowego bufora dla obliczania przez banki zdolności kredytowej z 2,5 do 5 proc. spowodowało gwałtowne załamanie zdolności kredytowej i popytu na hipoteki. Santander BP sprzedał w IV kwartale hipoteki o wartości 653 mln zł, o 80 proc. mniej niż w tym samym kwartale poprzedniego roku i o 45 proc. mniej niż kwartał wcześniej.
- W kredytach hipotecznych widzimy tendencję związaną ze stopami, niepewnością i wysoką inflacją. Nie spodziewamy się wzrostów, lecz jest bardzo wiele zmiennych. Coraz więcej (kredytów) sprzedajemy na stopie stałej - powiedział na konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników prezes banku Michał Gajewski.
Portfel kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw, wliczając w to leasing i faktoring, wzrósł zaledwie o 2 proc. rok do roku i o 1 proc. kwartał do kwartału, co - biorąc pod uwagę inflację - oznacza także silne załamanie popytu, zwłaszcza ze strony małych firm. SBP sprzedał w IV kwartale kredyty dla MŚP o wartości 1,2 mld zł.
Jedynie sprzedaż kredytów gotówkowych wzrosła o 15 proc. rok do roku, ale spadła o 1 proc. z kwartału na kwartał do 2,3 mld zł. Portfel kredytów gotówkowych zwiększył się o 2,5 proc. do 15 mld zł. Kredyty dla dużych przedsiębiorstw wzrosły o 10 proc. Cały portfel kredytowy banku zwiększył się o 4 proc. do 158,4 mld zł. Ale w ostatnim kwartale zeszłego roku skurczył się o 1 proc.
- W tym roku prawdopodobnie nie będzie odbicia (w kredytach), w gotówkowych będzie raczej stabilnie (...) W dużych firmach popyt nadal jest, uważamy, że będzie wzrost - mówił Michał Gajewski.
Oprócz tego, że popyt na kredyty jest słaby, część kredytobiorców hipotecznych dokonuje nadpłat kredytów lub spłaca w całości kapitał, dlatego też wielkość portfela się kurczy.
- Można założyć, że w 2023 wzrost kredytów będzie szybszy niż w 2022. Ożywienie w inwestycyjnych nastąpi dopiero w drugiej połowie roku. Będzie mniej nadpłat kredytów, to się raczej nie powtórzy. Wzrost akcji kredytowej będzie szybszy, ale będzie to wzrost niski, małe kilka procent - powiedział wiceprezes banku Maciej Reluga.
Przy niskim popycie na nowe kredyty stopniowo pogarsza się jakość istniejącego portfela. Koszty ryzyka w Santader BP wzrosły w ostatnim kwartale zeszłego roku do 59 punktów bazowych z 48 pb dwa kwartały wcześniej. Odsetek złych kredytów (NPL) w portfelu banku wynosił 4,95 proc. SBP deklaruje, ze nie chce przekroczyć 5 proc.
Marża odsetkowa netto (NIM) wzrosła w IV kwartale zeszłego roku do 4,94 proc., ale wyczerpała już swój potencjał wzrostowy.
- Jeśli stopy się nie zmienią, marża będzie stabilna. Gdy kończą się podwyżki stop, marża odsetkowa osiąga swój szczyt. Strona pasywna (depozyty) zareagowała już w znacznym stopniu (na podwyżki stóp). Nasz scenariusz bazowy to stopy bez zmian - powiedział Maciej Reluga.
Dzięki wzrostowi stóp i poprawie wyniku bank osiągnął w 2022 roku rentowność kapitału (wskaźnik ROE) 12,1 proc. w porównaniu do 4,7 proc. rok wcześniej. Przy łącznym współczynniku kapitałowym 19,27 proc. oraz Tier 1 - 17,54 proc. bank ma nadwyżkę kapitału ponad wymogi regulacyjne 10 mld zł i zamierza wypłacić dywidendę.
Jacek Ramotowski