Banki zawieszą raty kredytów wszystkim powodzianom. Trzy miesiące bez spłat

Kredytobiorcy, których dotknęła powódź będę mogli zawiesić na trzy miesiące spłaty rat zobowiązań wobec banków, gdy tylko złożą taki wniosek. Dotyczy to wszystkich kredytów - osób indywidualnych oraz firm. Banki deklarują, że będą gotowe przyjmować wnioski o "moratorium umowne" nie dalej niż za dwa tygodnie.

- Wprowadzamy moratorium pozaustawowe, związane z pomocą dla powodzian (...) To inicjatywa sektora bankowego. Ma na celu wsparcie klientów na obszarach dotkniętych skutkami powodzi - powiedział na konferencji prasowej prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek. 

Zawieszenia spłaty zobowiązań na trzy miesiące, czyli do końca tego roku będzie możliwe na obszarach objętych stanem klęski żywiołowej. Moratorium zostało wprowadzone przez wszystkie banki, komercyjne i spółdzielcze i uzgodnione z Komisją Nadzoru Finansowego oraz Ministerstwem Finansów. Teraz musi je jeszcze notyfikować Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA). Banki deklarują, że wejdzie ono w życie zanim EBA formalnie się na nie zgodzi.

Reklama

- Jako sektor nie będziemy czekać na zatwierdzenie. Nie będzie to powodowało opóźnienia - mówił Tadeusz Bialek.

Na czym polega moratorium?

Moratorium zostało wprowadzone przez banki z ich inicjatywy, na wzór obowiązującego po wybuchu pandemii w 2020 roku, kiedy z zawieszenia spłaty rat skorzystało 1,2 mln kredytobiorców, z tego blisko 200 tys. firm. Obejmuje ono wszystkie zobowiązania wobec instytucji, zarówno kredyty hipoteczne, jak i gotówkowe, konsumpcyjne, ratalne i inne osób prywatnych, a także kredyty firm działających na terenie objętym stanem klęski żywiołowej. Obejmuje także leasing i factoring, o ile takie finansowanie zaciągnięte zostało w spółce należącej do banku. Dotyczy części kapitałowej i odsetkowej rat.

Rząd zapowiedział objęcie poszkodowanych przez powódź kredytobiorców hipotecznych pomocą z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, na którym banki zebrały 2 mld zł. W tym celu musi być uchwalona ustawa nowelizująca prawo o FWK. Propozycja przewiduje, że FWK spłaci 12 rat kredytów hipotecznych poszkodowanym przez powódź. Moratorium wprowadzone przez banki oznacz, że na trzy miesiące zawiesić będą mogli spłacić posiadacze także wszystkich innych zobowiązań oraz przedsiębiorstwa.

Pomoc z FWK będzie miała pierwszeństwo przed moratorium. Jeśli kredytobiorca złoży wniosek o wsparcie z FWK, nie będzie mógł złożyć wniosku o moratorium gdy chodzi o ten sam kredyt hipoteczny. ZBP zapowiada, że jeśli po rocznym okresie wsparcia przez FWK pomoc będzie nadal potrzebna pomoc, banki będą otwarte na negocjacje z kredytobiorcami w sprawie restrukturyzacji zobowiązania hipotecznego.

Czy ta pomoc wystarczy?

Czy w innych przypadkach niż kredyty hipoteczne zawieszenie rat w ramach moratorium na trzy miesiące wystarczy?

- Jeśli pomoc będzie wymagała wydłużenia, (moratorium) będzie wydłużone - powiedział Tadeusz Białek.

Notyfikacja moratorium przez EBA potrzebna jest nie tylko z powodów formalnych. Także po to, żeby nie psuć kredytobiorcom historii w Biurze Informacji Kredytowej. Jeśli europejski nadzorca zaaaprobuje "moratorium umowne" wprowadzone przez banki, w BIK nie będzie odnotowywane żadne opóźnienie w spłacie zobowiązania. Taki mechanizm funkcjonował po wybuchu pandemii. Całość zobowiązania trzeba będzie spłacić, lecz raty, które przypadają na okres moratorium "przepisane" zostaną na koniec spłaty kredytu. 

Żeby uzyskać moratorium klient poszkodowany przez powódź nie musi składa żadnych dokumentów dotyczących poniesionych strat. Wystarczy wniosek uzasadniony poniesieniem szkody majątkowej lub utratą pracy bądź źródła dochodu i jego oświadczenie. Warunkiem uzyskania moratorium jest brak opóźnienia w spłacie kredytu lub odsetek w poprzednim okresie.

­- Banki będą polegać na składaniu przez klientów stosownych oświadczeń - powiedział Tadeusz Białek.

Ile osób może skorzystać z moratorium? Banki dopiero zaczynają to liczyć, podobnie jak koszty, jakie poniosą w wyniku niespłacanych rat zobowiązań.

- Jesteśmy na etapie obliczania (...) skali. Jest mniejsza niż można było się pierwotnie spodziewać, zwłaszcza mniejsza gdy dotyczy to dużych miast - powiedział Tadeusz Białek.

- ZBP liczy konkretne dane na podstawie danych banków, żeby oszacować liczbę klientów i wysokość kosztów - dodał. 

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | powodzianie | powódź | kredyt hipoteczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »