Bankowcy grali w Interbroku

Giełdowy BRE Bank wiedział o kłopotach spółki Interbrok pięć miesięcy przed jej bankructwem. Wiedział, nie powiedział - wytyka "Puls Biznesu".

Giełdowy BRE Bank wiedział o kłopotach spółki Interbrok pięć miesięcy przed jej bankructwem. Wiedział, nie powiedział - wytyka "Puls Biznesu".

Jak pisze gazeta, BRE Bank nie zawiadomił o kłopotach Interbroku prokuratury i nadzoru. Nawet nie zerwał z nim współpracy. Okazuje się tymczasem, że audyt wewnętrzny banku w sprawie Interbroku - który niedawno ujawnił "PB" - to puszka Pandory.

Z ustaleń wynika, że przy współpracy z aferalną spółką pracownicy giełdowego banku nie tylko popełniali błędy i zaniechania (łącznie z łamaniem prawa), ale też działali nieetycznie, popadając w konflikt interesów. To dlatego teraz nad > BRE Bankiem wisi groźba wypłaty odszkodowań dla klientów Interbroka. Ich roszczenia to co najmniej 140 mln zł - na tyle opiewają wezwania do zapłaty i złożone w sądzie wnioski o wypłatę odszkodowań.

Reklama

Szczegóły opisuje czwartkowy "Puls Biznesu".

Przypomnijmy że na liście klientów firmy byli m.in Janusz Wójcik, Marek Ungier, Małgorzata Niezabitowsa ,Tadeusz Drozda były prezes PKN Orlen przedstawiciele BRE, w tym Krzysztof Szwarc, założyciela i wieloletniego prezesa, a potem szefa i członka rady nadzorczej BRE.

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | BRE Bank SA | puls | Puls Biznesu | gran | bankowiec | bankowcy | granie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »