Będzie bojkot Lecha i Tyskiego?

Kompania Piwowarska może się znaleźć w opałach. Niezadowoleni z warunków współpracy z firmą hurtownicy grożą dotkliwą akcją protestacyjną.

Po udanym dla branży roku 2005, kiedy sprzedaż piwa w Polsce wzrosła o ponad 5 proc., producenci z optymizmem patrzą w przyszłość, licząc na dalszy wzrost konsumpcji i zysków. Jednak nie wszyscy mają powody do zadowolenia.

Aneksy niezgody

Cierpliwość zaczynają tracić hurtownicy piwa, którzy narzekają na warunki współpracy z największymi producentami, a przede wszystkim z liderem rynku - Kompanią Piwowarską (KP).

- KP od 2003 r. osiem razy zmieniała poprzez aneksy do umów dystrybucyjnych warunki współpracy, a teraz próbuje to zrobić po raz dziewiąty. Każdy kolejny aneks narzucał hurtownikom coraz bardziej uciążliwe warunki, wskutek czego rentowność naszej działalności zbliżyła się niemal do zera - mówi członek zarządu Stowarzyszenia Hurtowników Piwa i Napojów, pragnący zachować anonimowość.

Reklama

Według niego, coraz większa część marży hurtownika uzależniona jest od dynamiki sprzedaży i inwestycji w rynek, przez co hurtownicy zaczynają prowadzić wyniszczające wojny cenowe i często tracą płynność finansową. Dodaje, że aneks, który ma zacząć obowiązywać od 1 kwietnia, jest dla hurtowników nie do zaakceptowania, m.in. dlatego, że terminy płatności nie są w nim precyzyjnie określone (od 1 do 21 dni), a zapisy regulujące kwestię opustów zapewniają dużą uznaniowość w ich przyznawaniu KP.

- Najwięcej zastrzeżeń budzi jednak wymóg przekazywania danych o naszych klientach, a także o sprzedaży produktów konkurencji. Naszym zdaniem, jest to niezgodne z prawem. Informacje handlowe są bowiem poufne, co gwarantują zawierane przez nas umowy handlowe - mówi przedstawiciel stowarzyszenia.

Rewolucji nie będzie

Pytani przez "PB" przedstawiciele hurtowników sugerują, że KP być może w ten sposób chce rozpocząć przygotowania do stworzenia własnej spółki dystrybucyjnej. Spekulacje te ucina Paweł Kwiatkowski, rzecznik KP.

- Zamierzamy utrzymać obecny model dystrybucji oparty w dużej mierze na dostawach za pośrednictwem hurtowników - mówi rzecznik.

Odnosząc się do zarzutów stowarzyszenia, dodaje, że wszystkim hurtownikom KP oferuje warunki współpracy oparte na jednakowych zasadach.

- Są skonstruowane tak, aby zapewnić firmie konkurencyjność na polskim rynku. W wielu obszarach wymaga to zwiększonych wysiłków zarówno KP, jak i hurtowników, tak aby osiągnąć rezultaty podobne do tych z poprzednich lat - mówi Paweł Kwiatkowski.

Podkreśla, że KP nie wymaga od partnerów szczegółowych informacji o sprzedaży piwa innych producentów.

- Interesuje nas jedynie poziom sprzedaży piw KP do poszczególnych punktów detalicznych w porównaniu ze sprzedażą do tych punktów na poziomie całej kategorii - dodaje rzecznik KP.

Przedstawiciel KP deklaruje, że jest ona otwarta na dialog ze Stowarzyszeniem Hurtowników Piwa i Napojów w sprawach dotyczących rynku, ale o warunkach handlowych chce rozmawiać bezpośrednio z poszczególnymi partnerami. Tymczasem wiele wskazuje na to, że konflikt KP ze stowarzyszonymi hurtownikami może się wkrótce zaognić. Stowarzyszenie bierze bowiem pod uwagę możliwość przeprowadzenia akcji protestacyjnej polegającej na czasowym zaprzestaniu dystrybucji piwa KP. A protest byłby dla firmy dotkliwy. Według członków zarządu stowarzyszenia, reprezentuje ono w tej chwili ponad 100 hurtowników piwa z całej Polski. A to prawie 1/5 wszystkich dystrybutorów, z którymi współpracuje KP. Poza tym stowarzyszenie przymierza się do złożenia wniosku przeciw KP do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Kompania | bojkot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »