Będzie ofensywa na rynku zup

Unilever zauważył szybki wzrost sprzedaży gotowych zup. Uznał więc, że dłużej czekać już nie można. To będzie ciekawa rozgrywka.

Holendersko-brytyjski koncern Unilever, który w Polsce jest numerem jeden m.in. na rynku lodów (Algida), herbat (Lipton, Saga), margaryn (Rama, Flora) czy bulionów (Knorr, Amino), nie spoczywa na laurach. Chce walczyć o prymat w kolejnych segmentach rynku dóbr szybko zbywalnych, m.in. w dynamicznie rosnącym rynku tzw. zup mokrych (czyli gotowych).

- W 2005 r. rynek zup mokrych wzrósł w Polsce o blisko 60 proc. W tym roku dynamika jego rozwoju jest również bardzo wysoka. Dwucyfrowych wzrostów spodziewamy się też w kolejnych latach - mówi Jarek Malinowski, członek zarządu Unilever Polska, odpowiedzialny za dział żywności.

Reklama

To dopiero początek

Nie powinno więc nikogo dziwić, że coraz więcej firm spożywczych inwestuje w produkcję zup mokrych (ostatnio zrobił to giełdowy Mispol), choć wartość tego rynku nie jest na razie oszałamiająca (blisko 50 mln zł). Producenci wiedzą jednak, że to dopiero początek.

- Rynek zup mokrych szybko rośnie m.in. dzięki zmianom nawyków konsumenckich, a także dzięki kampaniom reklamowym takich marek, jak Profi, Łowicz czy Knorr - mówi Paweł Szataniak, prezes giełdowego Pamapolu, który od roku rozwija produkcję zup w puszkach. Jego zdaniem, potencjał rozwoju jest ogromny, biorąc pod uwagę, że np. w Niemczech blisko 70 proc. spożywanych zup stanowią produkty gotowe, kupowane w sklepie (głównie w puszkach), podczas gdy w Polsce ich udział jest na razie minimalny. Obecnie numerem jeden w rynku zup mokrych jest wielkopolska firma Profi (patrz wykres), której po piętach depcze Agros Nova z markami Łowicz i Krakus.

Polska zupą stanie

Sytuacja na podium może się jednak wkrótce zmienić, bo ciężkie działa zamierza wytoczyć Unilever. Kosztem ponad 100 mln zł uruchomił w Poznaniu zakład, którego moce produkcyjne na godzinę sięgają 5 tys. kartonów oraz 8,5 tys. torebek plastikowych typu doy pack z zupami. Pocieszeniem dla konkurentów Unilevera może być to, że nie zaleje on od razu polskiego rynku. Większość produkcji nowego zakładu będzie bowiem eksportował m.in. do Francji i Holandii.

Unilever rozwinie sprzedaż także na naszym podwórku, by w niedługim czasie zacząć wyznaczać na nim trendy. Na razie w Polsce sprzedaje zupy w kartonach (Knorr). Rozważana jest możliwość wprowadzenia na rynek także zup w elastycznych torebkach. Poza dużym zakładem, którego moce produkcyjne mogą być w krótkim czasie powiększone, w Poznaniu powstanie w przyszłym roku centrum badań i innowacji, które będzie się specjalizować w zupach mokrych.

- Inwestycje związane z centrum wyniosą około 5 mln EUR. Zatrudni ono ponad 70 specjalistów - mówi Jarek Malinowski. Podkreśla, że będzie ono jedną z sześciu takich placówek Unilevera w Europie, które będą pracować na potrzeby całego koncernu.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ofensywa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »