Bez nieprawidłowości w stadninie w Janowie Podlaskim
Zarządzanie prestiżową stadniną koni arabskich w Janowie Podlaskim, gdy jej prezesem był Marek Trela, nie budzi zastrzeżeń - jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, takie wnioski płyną z ekspertyzy biegłych, sporządzonej na potrzeby prokuratury. Śledztwo w tej sprawie prowadzą prokuratorzy z Lublina.
Marek Trela został zwolniony w lutym ubiegłego roku. Razem z nim pracę stracił Jerzy Białobok, prezes stadniny w Michałowie oraz Anna Stojanowska - główny specjalista ds. hodowli koni w Agencji Nieruchomości Rolnych. Wszyscy uchodzili za wysokiej klasy ekspertów w zakresie hodowli koni arabskich. Ich zwolnienie wywołało protesty środowiska nie tylko w Polsce, ale również na całym świecie.
Zaraz po zwolnieniu szefów słynnych hodowli Agencja Nieruchomości Rolnych, która podjęła tę decyzję, skierowała do prokuratury wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie niegospodarności w stadninie w Janowie Podlaskim, której miał dopuścić się Marek Trela przez 16 lat kierowania stadniną. Prokuratorzy po rozpoczęciu postępowania zlecili biegłym z zakresu finansów i rachunkowości wykonanie ekspertyzy na ten temat - dokument jest bardzo obszerny, liczy ponad 1000 stron.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji RMF FM z opinii, którą analizują prokuratorzy, wynika, że Marek Trela zarządzał stadniną w sposób niebudzący większych zastrzeżeń biegłych. Ekspertyza może więc podważyć tezę o niegospodarności w Janowie Podlaskim. Zgodnie z kodeksem karnym o niegospodarności można mówić wtedy, gdy osoba zarządzająca określoną działalnością gospodarczą - w tym wypadku stadniną koni arabskich - przez niedopełnienie obowiązków, bądź nadużycie uprawnień powoduje szkodę majątkową, albo ryzyko wystąpienia takiej szkody.
Ekspertyza biegłych jest ważnym, ale niejedynym dowodem dla śledczych, którzy na razie nie chcą komentować szczegółów tej sprawy. Postępowanie zgodnie z planem ma zostać zakończone 17 czerwca - wtedy dowiemy się, czy zostanie zakończone postawieniem zarzutów, umorzeniem bądź czy będzie jeszcze przedłużone.
We wtorek warszawski sąd pracy orzekł, że Anna Stojanowska, którą wyrzucono z pracy razem z Trelą i Białobokiem, została zwolniona bezzasadnie. Ona sama pozwała w tej sprawie Agencję Nieruchomości Rolnych i wygrała. ANR oskarżała Stojanowską, że była osobiście odpowiedzialna za śmierć Pianissimy - jednej z najsłynniejszych klaczy na świecie, niezwykle cennego, obsypanego nagrodami zwierzęcia. Inne zarzuty Agencji dotyczyły nieubezpieczenia Pianissimy a także nielegalnego handlu zarodkami zwierząt.
Według sądu te zarzuty nie miały odbicia w rzeczywistości, a więc zwolnienie było bezzasadne. Anna Stojanowska ma dostać odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji. Wyrok nie jest prawomocny, ANR może się od niego odwołać.
Paweł Balinowski