Bez porozumienia kontrolerów i PAŻP biura podróży poniosą milionowe straty
Biura podróży ostrzegają przed milionowymi stratami, jeśli przed 1 maja nie dojdzie do porozumienia między Związkiem Zawodowym Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) a Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Touroperatorzy bowiem w całości poniosą konsekwencje odwołania lotów czarterowych i rezerwacji w hotelach, jeśli wejdzie w życie rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ograniczeń w ruchu lotniczym, które zmniejszy liczbę połączeń z warszawskich lotnisk.
Dla biur podróży ma to być pierwsza prawdziwa majówka od dwóch lat a dla klientów - pierwszy oczekiwany wyjazd od czasów pandemii. Jeśli kontrolerzy i PAŻP nie zawrą porozumienia, wiele podróży nie będzie mogło dojść do skutku. - Dla nas sytuacja jest fatalna, hotele mamy opłacone w całości, a zagranicznych hotelarzy nie interesuje to, że Polacy nie mogą dolecieć na wakacje - podkreśla w rozmowie z Interią Piotr Henicz, wiceprezes Itaki oraz wiceszef Polskiej Izby Turystyki.
Jeżeli bowiem wylot nie dochodzi do skutku, to całą odpowiedzialność ponosi za to touroperator. - Jako strona zawartej umowy jesteśmy zobligowani do zwrotu poniesionych kosztów. Anulacja lotu czarterowego wiąże się także z poniesieniem realnych kosztów związanych z pobytem klientów na wakacjach - tłumaczy wiceprezes największego w Polsce biura podróży.
Piotr Henicz zwraca uwagę, że problem dotyczy nie tylko klientów, którzy dopiero wylecą za granicę, ale także tych, którzy aktualnie wypoczywają w krajach, na kierunkach obsługiwanych przez loty rejsowe i czartery. - Kontaktują się z nami pytając, czy na pewno wrócą do portu, z którego wylecieli, jeśli nie, czy będzie inny rozkład, czy pomożemy im w powrocie do domu - informuje wiceszef Polskiej Izby Turystyki. Zapewnia, że bez względu na rozwój sytuacji, żaden z klientów Itaki nie zostanie bez pomocy.
Zgodnie z opublikowanym w poniedziałek rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie ograniczeń w ruchu lotniczym, Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) obwieścił listę tras lotniczych i przewoźników obsługiwanych po 1 maja. Rozporządzenie wejdzie w życie na miesiąc, do 31 maja, jeśli nie dojdzie do porozumienia PAŻP z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL).
Na pierwszym miejscu ważności w obsługiwaniu lotów są trzy londyńskie lotniska: Heathrow, Luton i Stansted. Po nich wpisano na listę Frankfurt, Nowy Jork, Chicago, Paryż i Brukselę. Na kolejnym miejscu są chętnie odwiedzane przez turystów Stambuł i Rzym, na 13. pozycji jest Dubaj, ale na przykład Barcelona czy Lizbona - miasta do których wybierało się na majówkę wielu Polaków - zajmują pod względem ważności obsługiwanych kierunków dopiero 27. i 28. miejsca. - W opublikowanym rozporządzeniu wyraźnie kładzie się nacisk na połączenia ze stolicami, korytarze humanitarne, utrzymanie bezpieczeństwa państwa. Jeśli ono wejdzie w życie, to miejsca na loty czarterowe z Warszawy z pewnością nie będzie - wyraża opinię prezes Itaki.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Biura podróży zastrzegają, że jeżeli dojdzie do najczarniejszego scenariusza i 1 maja zostanie wprowadzone rozporządzenie w sprawie ograniczeń w ruchu lotniczym, będą odwoływały się do wymiaru sprawiedliwości. - Procesy sądowe poszkodowanych firm przeciw PAŻP będą ciągnąć się latami - ostrzega Henicz. I wyraża nadzieję, że trwające od tygodni negocjacje zakończą się jednak powodzeniem. - Nie biorę nawet pod uwagę innej możliwości niż ta, że strony sporu jednak się dogadają. Rozmowy się toczą, wczoraj było blisko porozumienia, niestety rozmowy zostały zawieszone - podkresla wiceprezes Itaki.
Ewa Wysocka