Bezpardonowy atak na handlarzy walutą

Irański rial stracił w ciągu tygodnia ponad jedną czwartą na wartości, co - jak pisze Reuters - jest kolejnym dowodem, że zachodnie sankcje, nałożone w związku z programem nuklearnym Teheranu, niszczą irańską gospodarkę.

Oddziały specjalne policji irańskiej starły się wczoraj w Teheranie z demonstrantami, w tym handlarzami walutą, którzy protestowali przeciwko gwałtownemu spadkowi kursu riala. W ciągu tygodnia irańska waluta straciła wobec dolara jedną trzecią wartości.

Setki policjantów rozmieszczono w dzielnicy Ferdossi, gdzie przeprowadzono obławę na nielegalnych handlarzy walutą. Zamknięto tam wszystkie sklepy. Demonstranci podpalili kosze na śmierci, rzucali kamieniami w stronę policji i jej samochodów, policja odpowiedziała gazami łzawiącymi.

Reklama

"Zamknęliśmy kantory, gdyż wpadła policja, szukając cinkciarzy" - powiedział agencji AFP jeden z prowadzących oficjalny kantor wymiany walut.

Nieczynne są też sklepy na największym bazarze w Teheranie. "Zamknęliśmy, bo nie wiemy, co się dalej będzie działo" z dolarem - powiedział jeden z handlujących na bazarze.

Policja zatrzymała w centrum miasta osoby odsprzedające nielegalnie dolary.

Szef policji Ismail Ahmadi Moghadam poinformował o utworzeniu grupy, której zadaniem będzie zapobieganie spadkowi wartości waluty krajowej i walka "z tymi, którzy psują rynek".

"Według szacunków banku centralnego ludzie trzymają w domach wielką ilość dewiz i złota, co ma negatywny wpływ na gospodarkę" - zauważył.

Podkreślił, że "część ludzi, uważając, że ich zasoby się kurczą (z powodu spadku wartości riala), rzuca się na rynki dewiz i złota, co powoduje wzrost ich cen".

Na początku ubiegłego tygodnia dolar kosztował 22 tys. riali irańskich. We wtorek kurs wobec dolara spadł do rekordowo niskiego poziomu; tego dnia na wolnym rynku za jednego dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić od 37 500 do 40 000 riali. W środę kurs podniósł się do 36 100 riali.

Minister gospodarki i finansów Sejed Szamseddin Hosejni zapowiedział, że jego resort pracuje nad ograniczeniem i ostatecznie nad wyeliminowaniem wolnego obrotu walutami, którym rządzą spekulanci.

- Oficjalne centrum wymiany walut będzie stopniowo rozwijane i doprowadzi to w końcu do wyeliminowania rynku oszustów- dodał.

W celu stabilizacji riala irański rząd utworzył centrum wymiany walut, aby ułatwić zakup dolarów importerom podstawowych dóbr. W ubiegłym tygodniu centrum dostarczyło jedynie 181 mln dolarów, co było kwotą wysoce niewystarczającą wobec popytu na walutę zagraniczną.

Według przedstawicieli Departamentu Stanu USA gwałtowny spadek kursu riala odzwierciedla nieustającą presję międzynarodową na Iran w związku z jego programem nuklearnym.

Zachód podejrzewa Teheran o prowadzenie prac nad bronią jądrową; Iran zaprzecza i twierdzi, że jego program nuklearny, obejmujący m.in. wzbogacanie uranu, ma charakter czysto cywilny.

Prezydent Mahmud Ahmadineżad oświadczył we wtorek, że irański bank centralny zapewnia wystarczająco dużo twardej waluty, by sfinansować import, bez względu na zachodnie sankcje, mające pozbawić Teheran dochodów z ropy naftowej.

-To jest wojna psychologiczna. Sankcje dotykają ludzi. Zachód kłamie, gdy mówi, że są one formą nacisku na rzą - podkreślił.

Reuters odnotowuje, że spadek kursu riala przyspieszył w minionym tygodniu, po otwarciu przez rząd irański "ośrodka wymiany walut", mającego zapewnić importerom niektórych podstawowych artykułów dolary po specjalnym kursie, nieco niższym od rynkowego.

Nie rozwiało to jednak obaw o dostępność dolarów i - jak się wydaje - ośrodek wymiany przyspieszył "wyścig po dolary", wiążąc kurs specjalny z kursem rynkowym. Oznacza to, że nawet uprzywilejowanych irańskich importerów czeka gwałtowny wzrost kosztów.

Reuters zwraca uwagę, że spadek kursu riala będzie podsycał inflację, wynoszącą oficjalnie 25 proc. Zdaniem niektórych ekonomistów faktyczna stopa inflacji jest w Iranie wyższa. Konsekwencją może też być utrata miejsc pracy w sektorze przemysłowym.

W niedzielę minister finansów Izraela Juwal Szteinic posunął się do stwierdzenia, że gospodarka Iranu jest "na skraju upadku" i oszacował, że Teheran stracił 45-50 miliardów USD z powodu sankcji, obejmujących eksport ropy naftowej i wyeliminowanie Iranu z międzynarodowego systemu bankowego.

Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego pod koniec ubiegłego roku irańskie rezerwy walutowe wynosiły 106 miliardów USD, co powinno wystarczyć na pokrycie przez 13 miesięcy potrzeb importowych kraju. Część ekonomistów sądzi jednak, że obecnie irańskie rezerwy dewizowe stopniały do 50-70 miliardów USD.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Iran | sankcje | ropa naftowa | atak | Reuters
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »