Białoruś zamyka granicę z Litwą na wybrane produkty
W związku z informacjami o planowanym przez Białoruś zamknięciu granicy z Litwą dla transportu kolejowego, produkty z rafinerii w Możejkach będą transportowane na Ukrainę drogą alternatywną - poinformował PKN Orlen w komunikacie. W poniedziałek lider Białorusi Alaksandr Łukaszenka zapowiedział wprowadzenie sankcji wobec Litwy "w ciągu kilku dni", jeśli dojdzie do przerwania tranzytu.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
W środę rzecznik prasowy MSZ Białorusi Anatol Hłaz poinformował, że zapadła decyzja o zakazie przewozów kolejowych z terytorium Litwy dla grupy towarów. To odpowiedź Mińska na wprowadzony przez Wilno zakaz tranzytu białoruskich nawozów potasowych.
W styczniu litewskie koleje poinformowały Biełaruśkalij, producenta nawozów potasowych, o wstrzymaniu tranzytu od 1 lutego. Wcześniej rząd w Wilnie uznał kontrakt przewoźnika z białoruskim koncernem za "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego". Biełaruśkalij znalazł się na liście białoruskich przedsiębiorstw, objętych sankcjami USA.
Płocki koncern przekazał w środowym komunikacie, że w związku z informacjami o planowanym przez Białoruś zamknięciu granicy z Litwą dla transportu kolejowego, produkty z rafinerii w Możejkach (należącej do Orlenu) będą transportowane na Ukrainę drogą alternatywną.
"Jest to możliwe dzięki konsekwentnie prowadzonym przez PKN Orlen inwestycjom mającym na celu zwiększenie i dywersyfikację możliwości logistycznych, w tym zapewnienie stabilności dostaw do klientów. Temu służył właśnie zakup przez Orlen Lietuva 100 proc. udziałów w litewskiej spółce Mockavos Terminalas. Obecna sytuacja za naszą wschodnią granicą, pokazuje, że podejmując decyzje biznesowe trzeba również mieć na uwadze bezpieczeństwo całego regionu. Dostawy paliw na Ukrainę są zabezpieczone" - zapewnił prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Spółka Orlen Lietuva z Grupy Orlen kupując litewską spółkę Mockavos Terminalas przejęła kontrolę nad jedynym kolejowym terminalem przeładunkowym przy granicy polsko-litewskiej w Mockavie. Jest on wykorzystywany do przeładunków produktów wytwarzanych w rafinerii w Możejkach, które później trafiają na polski oraz ukraiński rynek.
"Dzięki tej podjętej z wyprzedzeniem decyzji Daniela Obajtka, prezesa zarządu PKN Orlen, dzisiejsze zapowiedzi o potencjalnym wstrzymaniu przewozu towarów na granicy litewsko-białoruskiej mają neutralny wpływ na działalność Grupy Orlen" - podkreślono w komunikacie spółki.
Po decyzji władz Białorusi o zakazie przewozów kolejowych z terytorium Litwy niektórych towarów, Litewskie Koleje rozważają możliwość transportowania tych ładunków przez Polskę. Od 7 lutego Mińsk wprowadza swój zakaz w odpowiedzi na ogłoszony przez Wilno zakaz tranzytu białoruskich nawozów potasowych.
"Obecnie trwa ocena, w jaki sposób towary mogłyby być transportowane przez Polskę na Ukrainę, do Turcji lub inne bardziej wschodnie kierunki" - poinformował w środę Egidijus Lazauskas, dyrektor generalny spółki Litewskie Koleje (Lietuvos geleżinkeliai).
Biełaruśkalij, producent nawozów potasowych, znalazł się na liście białoruskich przedsiębiorstw objętych sankcjami USA. W reakcji na to w styczniu litewskie koleje poinformowały Biełaruśkalij, o wstrzymaniu tranzytu jego produktów do portu w Kłajpedzie od 1 lutego. Wcześniej rząd w Wilnie uznał kontrakt litewskiego przewoźnika z białoruskim koncernem za "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego".
W poniedziałek lider Białorusi Alaksandr Łukaszenka zapowiedział wprowadzenie sankcji wobec Litwy "w ciągu kilku dni", jeśli dojdzie do przerwania tranzytu.