Białoruski chłód dla polskich firm

Ponad 300 polskich spółek obawia się zerwania kontaktów dyplomatycznych z Mińskiem. Wiadomo - wizy. Nowe inwestycje też stanęły.

Ponad 300 polskich spółek obawia się zerwania kontaktów dyplomatycznych z Mińskiem. Wiadomo - wizy. Nowe inwestycje też stanęły.

Eskalacja konfliktu na linii Warszawa?Mińsk pociągnęła za sobą zmiany w kontaktach handlowych. Stosunki gospodarcze nie są już najlepsze. Zablokowano np. dostawy białoruskiego cementu, który stabilizował ceny w Polsce. Mamy też sygnały, że wiele polskich firm wstrzymuje się z inwestycjami, czekając na pewniejsze czasy - mówi Eugeniusz Sołoguba, wiceprezes Polsko-Białoruskiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Jego zdaniem, pogorszenie klimatu inwestycyjnego może odczuć także ponad 300 polskich spółek ulokowanych na Białorusi. Dla nich najgorszą wiadomością byłoby zerwanie stosunków dyplomatycznych, oznaczające utrudnienia w uzyskaniu wizy tłumaczy Eugeniusz Sołoguba. Dodaje, że dla rozwoju inwestycji potrzebny jest dobry klimat polityczny. Dziwię się, że dyplomaci obu stron nie stanęli na wysokości zadania, by go zapewnić. Apelujemy więc o spokój, gdyż wszelkie rozgrywki polityczne będą szkodziły kontaktom gospodarczym podkreśla wiceprezes izby.

Reklama

Wykorzystać Unię Nie brak jednak bardziej radykalnych opinii. Jako sąsiad musimy zmusić Unię do zainteresowania się problemem tego kraju oraz do kształtowania poprawnych stosunków wspólnoty europejskiej z Białorusią twierdzi Henryka Bochniarz, była szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan i kandydatka na urząd prezydenta. Dodaje, że presja dyplomatyczna najsilniejszych państw członkowskich albo zastosowanie sankcji ekonomicznych wobec Białorusi mogą pomóc w obaleniu autorytarnego reżimu Łukaszenki. Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, wiele wskazuje na to, że obecne zaognienie stosunków z Białorusią jest pochodną innych relacji międzypaństwowych. To, że polscy i białoruscy, a także ukraińscy przedsiębiorcy utrzymują dobre relacje, bardzo się komuś nie podoba. Ewentualne zerwanie stosunków dyplomatycznych ma przede wszystkim pokazać, że uprzedzona Polska nie jest w stanie ułożyć sobie dobrych relacji ze wschodnimi sąsiadami twierdzi Andrzej Sadowski.

Dodaje, że obecna sytuacja będzie dla całej Unii testem, na ile interesy gospodarcze poszczególnych krajów UE (np. Francji i Niemiec) będą ważniejsze niż dobro wszystkich członków wspólnoty. Interesy się kręciły Ewentualne straty mogą pójść w grube miliony. W 2004 r. polsko-białoruskie obroty handlowe wzrosły o 60 proc., do blisko 1,3 mld USD. Co prawda, nasz kraj odnotowuje ujemne saldo, ale jest ono wynikiem importu dużej ilości produktów ropopochodnych. Na Białoruś wysyłamy głównie maszyny i urządzenia, sprzęt elektryczny i elektrotechniczny, wyroby z drewna, substancje chemiczne oraz tworzywa sztuczne. Takie obroty udało się osiągnąć bez nakładów na marketing.

Białoruś to jedyny jeszcze nieukształtowany sąsiedni rynek w regionie, gdzie polskie firmy mogą inwestować. Jeżeli sytuacja polityczna nie ulegnie poprawie, to w tej konkurencji wyprzedzą nas inni ostrzega Eugeniusz Sołoguba. Przykładów dobrej współpracy z Mińskiem nie brakuje. Niedawno odwiedziła nas delegacja białoruskich energetyków, która omawiała w resorcie gospodarki możliwości naszego udziału w modernizacji elektrociepłowni - dodaje wiceszef izby.

Mira Wszelaka

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: polskie firmy | chłód | wizy | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »