Biedronka ukrywa ceny? "To już plaga". UOKiK wszczyna postępowanie
Biedronka ukrywa ceny? Klienci coraz częściej alarmują o praktykach sieci ukrywania cen za pojedyncze artykuły pod etykietami promocyjnymi "2+1 GRATIS". Aby poznać rzeczywistą cenę jednego produktu, trzeba odchylić etykietę z promocją, odsłaniając dopiero w ten sposób cenówkę z regularną kwotą. "To czasochłonne i frustrujące” - mówią. Niektórzy z klientów, zwłaszcza starsi, czują się zdezorientowani, ponieważ nie mają pojęcia, ile naprawdę kosztuje artykuł. Sprawie już przygląda się UOKiK, który wszczął postępowanie.
W ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do sytuacji, w której popularna sieć sklepów Biedronka ukrywać ma ceny za pojedyncze artykuły. Na tę praktykę skarżą się klienci, którzy nie mogą znaleźć ceny jednostkowej produktu, która ukryta jest nierzadko za etykietami z promocyjnymi cenami "2+1 GRATIS". W efekcie tego klient, żeby dowiedzieć się, ile kosztuje pojedynczy produkt, musi odchylić etykietę z promocją i dopiero w ten sposób może zobaczyć cenówkę z ceną regularną.
Nie wszyscy jednak są tego świadomi, niektórzy klienci robiący zakupy ulegają "promocjom" widocznym na etykietach. Inni, zwłaszcza starsi emeryci, czują się zagubieni. - Starsza pani podeszła do czytnika cen i zapytała się mnie, czy margaryna rzeczywiście kosztuje 4,49 zł. Odpowiedziałem, że tak, ale gdy kupi się dwie sztuki. Pytała, ile kosztuje jedno opakowanie, ale nie mogła znaleźć ceny - relacjonował na portalu X ekonomista Rafał Mundry.