Bilet PKP można zwrócić. Przewoźnik pobierze jednak opłatę
Bilety PKP można zwracać, nawet po odjeździe pociągu, bez względu na to, czy zostały kupione w kasie, czy przez internet. Trzeba się jednak liczyć, że przewoźnik pobierze opłaty, od 5 do nawet 50 proc. ceny biletu. Bez dodatkowych opłat można na zakupionym bilecie zmieniać dzień i godzinę wyjazdu.
Jeżeli bilet został kupiony w internecie, przez stronę, której kupujący jest użytkownikiem i ma własne konto, wystarczy, że się na niej zaloguje. Potem musi odnaleźć zakupiony elektronicznie bilet i odpowiednią zakładkę. W zależności od strony, może się ona nazywać np. “Rezygnuj” albo “Zwrot i wymiana”. Po potwierdzeniu wyboru, tą samą drogą, którą dokonano zakupu, przyjdzie zwrot pieniędzy. W zależności od strony internetowej i rodzaju biletu, transakcja może trwać od kilku do kilkudziesięciu dni. Zwykle najkrócej trzeba czekać na zwrot pieniędzy za bilety krajowe, zwrot za międzynarodowe może trwać do miesiąca.
Bilety często są kupowane online bez rejestracji, bo zakup nie wymaga posiadania konta na stronie przewoźnika. Wtedy wystarczy odnaleźć maila, który przyszedł wraz z biletem, i kliknąć na zamieszczony w nim link. System zwykle prosi o wpisanie numeru biletu i automatycznie przekierowuje do panelu, na którym będzie można nim zarządzać. Potem trzeba wejść w zakładkę "Opłacone", wybrać właściwy bilet i potwierdzić rezygnację. W tym przypadku na zwrot pieniędzy też trzeba czekać do 30 dni.
Bilet PKP nabyty w kasie może być zwrócony wyłącznie w ten sam sposób. Nie musi być to jednak kasa, w której został kupiony. Ale jeśli jest to na przykład bilet Intercity, można go będzie zwrócić tylko tam, gdzie takie przejazdy są sprzedawane. Listę kas PKP Intercity możemy znaleźć na stronie: https://www.intercity.pl/pl/site/dla-pasazera/kup-bilet/wyszukiwarka-kas-i-biletomatow.html. W kasie można też dokonać zwrotu biletu kupionego w internecie. Rezygnując, podróżny będzie musiał złożyć wniosek o zwrot pieniędzy za niewykorzystany bilet online.
Zwracając bilet, nie odzyskamy jego pełnej wartości. Przewoźnik potrąca od 5 proc. do nawet połowy ceny. Dodatkowe opłaty pobierają zwykle portale, za pośrednictwem których został kupiony. Ile odliczy przewoźnik, zależy nie tylko od rodzaju pociągu, ale też czasu, jaki został do jego odjazdu.
Na przykład na krajowy PKP Intercity można dokonywać zwrotów do 20 minut przed odjazdem pociągu. Przewoźnik pobiera 15 proc. ceny i w ciągu trzech dni zwraca pieniądze. “W przypadku biletów na pociągi EIP i EIC, zakupionych w ofercie "SuperPromo" lub "Promo", poświadczenie rezygnacji można otrzymać po zgłoszeniu i okazaniu biletu w kasie biletowej lub w punkcie obsługi w okresie 30 minut od planowanego odjazdu pociągu” - dowiadujemy się z portalu EuroPodróże.pl.
Bardziej stracą ci, którzy zrezygnują z podróży zagranicznej. Zwrotu internetowego biletu mogą wprawdzie dokonać do 30 min przed odjazdem pociągu, ale nie jest to rekomendowane. Zmieniając plany w dniu wyjazdu, podróżni stracą połowę ceny biletu. Jeśli jednak zwrócą go nie później niż 24 godziny przed odjazdem, przewoźnik pobierze 10 proc. ceny. Kwota należna za zwracany bilet jest przesyłana tym samym kanałem, którym dokonano płatności. Po terminie odjazdu pociągu zwrot zagranicznego biletu jest możliwy wyłącznie w drodze reklamacji.
Jeżeli podróżny nie rezygnuje z celu wyjazdu, a jedynie chce zmienić dzień lub godzinę podróży, może skorzystać z opcji wymiany biletu. W takim wypadku PKP nie pobierają odstępnego. Jeśli bilet okaże się droższy, trzeba do niego dopłacić. Jeżeli cena nowego biletu jest niższa, różnica zostanie zwrócona na konto lub kartę, którą dokonano płatności. Wymiany biletu na pociąg zagraniczny można dokonać najpóźniej w dniu poprzedzającym wyjazd. Wymianie nie podlegają biletu zakupione w taryfie Super Promo International.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, można też oddać bilet na przejazd, który trwa lub się zakończył. Podróżny ma na to trzy miesiące. Wcześniej jednak musi uzyskać poświadczenie biletu. Dokument wystawiany jest na dworcu, w miejscu wyjazdu lub kupna biletu. Wystarczy, że zawierać będzie datę, informację, od jakiej do jakiej stacji zrezygnowano z przejazdu i jakie było miejsce przeznaczenia. Zaświadczenie może też wystawić konduktor. Musi napisać datę podróży, od jakiej do jakiej stacji zrezygnowano z biletu, dokąd jechał pociąg i jaki miał numer. Od takich biletów też pobierane są opłaty - od 5 do 20 proc. ich wartości.
Ewa Wysocka