Biotechnologiczne techniki upraw sposobem na suszę w rolnictwie
Powtarzające się od kilku lat zjawisko suszy i ekstremalne temperatury dobowe skłaniają polskich rolników do korzystania z rozwiązań opracowywanych pod kątem innych stref klimatycznych. Rekordy popularności biją preparaty opracowane z myślą o rolnikach z krajów arabskich.
Prof. dr hab. Inż. Anna Wenda-Piesik z katedry agronomii Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy wskazuje na pogłębiające się od kilku lat deficyty wilgoci w glebie, którym większość rolników i sadowników nie jest w stanie zapobiec przy pomocy nawadniania. W efekcie rolnicy, agrotechnicy i naukowcy zajmujący się biotechnologiami szukają nowych rozwiązań problemów związanych ze zmianami klimatycznymi.
- W sytuacji, gdy nie ma deszczu i mamy do czynienia z obniżaniem poziomu wód gruntowych, struktura gleby nabiera kluczowego znaczenia. Powinniśmy stosować zabiegi konserwujące wodę w glebie, a takie zabiegi, jak tradycyjna orka, dodatkowo ją przesuszają. Dlatego poszukiwanie nowych sposobów na polepszenie struktury gleby i utrzymanie w niej wilgoci jest już koniecznością, której starają się sprostać naukowcy i praktycy w wielu państwach całego świata - podkreśla naukowiec.
Wśród sposobów, dzięki którym rolnicy próbują ratować uprawy przed suszą, prof. Wenda-Piesik wymienia praktykowaną w niektórych częściach USA uprawę danego roku co drugiego pasa pola. Dzięki tej metodzie ziemia ma szansę na regenerację i lepszą gospodarkę wodną. Kolejnym sposobem konserwowania wody w glebie jest siew bezpośrednio w ściernisko oraz mulczowanie, dzięki któremu gleba wzbogacana jest w próchnicę i jednocześnie ogranicza się parowanie wody z gleby.
Jedną z nowych metod jest wprowadzanie do gruntu mikroorganizmów polepszających jej strukturę i zatrzymujących wodę przy korzeniach. Jak wyjaśnia dr inż. Magdalena Ostapiak z Przedsiębiorstwa Wdrożeń i Zastosowań Biotechnologii i Inżynierii Genetycznej BIO-GEN, technologie te były testowane pod kątem użycia w państwach Półwyspu Arabskiego.
"Susza, wysokie temperatury w okresie zimowym, brak okrywy śnieżnej, przyśpieszona wegetacja roślin uprawnych, to obecnie problemy całego sektora rolniczego. Kraje arabskie, które na co dzień zmagają się z takim klimatem już korzystają z rozwiązań, po które dzisiaj coraz częściej sięgają polscy rolnicy i sadownicy. Część tych preparatów była przygotowywana przez naszych specjalistów pod kątem tamtego klimatu. Okazało się, że dziś znajdują zastosowanie na polskich polach i sadach. Na szczęście te preparaty powstają w Polsce, więc można zaspokoić zwiększony popyt przy pomocy naszych laboratoriów, bez konieczności importu - wyjaśnia naukowiec.
Polscy biotechnolodzy szukają także metod na zmniejszenie szkód powstających w wyniku ekstremalnych zmian temperatur, gdy w ciągu kilkunastu godzin temperatura potrafi spaść z dwudziestu stopni na plusie do kilku stopni mrozu.
- Dla roślin, które puściły listki lub mają kwiaty, takie zmiany mogą być zabójcze. O ile w małych uprawach można jeszcze osłonić rośliny np. agrowłókniną, to na dużych powierzchniach trzeba szukać innych rozwiązań. Tutaj również z pomocą przychodzą preparaty mikrobiologiczne z grupy krioprotektantów, które chronią przed okresowymi przymrozkami i niskimi temperaturami. Ich zadaniem jest łagodne odwodnienie komórek, co zabezpiecza przed mechanicznymi uszkodzeniami m.in. pąków kwiatowych - tłumaczy dr inż. Ostapiak.
Do badań nad utrzymaniem wilgoci w glebie i poprawie jej struktury przy użyciu pozostałości z produkcji papieru i mikroorganizmów przygotowują się naukowcy z pomologii Uniwersytetu Opolskiego i firmy Envipro. Jak powiedział prezes spółki Wojciech Musiał, preparat jest już testowany na polach, może z jednej strony zmniejszyć problemy rolników zmagających się z ubytkami próchnicy, wilgoci w glebie i jej zakwaszenia, a z drugiej dać odpowiedź na pytania dotyczące zagospodarowania setek tysięcy ton będących obecnie niechcianym produktem ubocznym papierni w całym kraju.
- Efekty stosowania mikroorganizmów poprawiających równowagę biologiczną gleby są faktem i muszę przyznać, że w tym przypadku rolnicy podeszli do nich z większym entuzjazmem niż naukowcy. Doświadczenia praktyczne wykazały, że stosowanie biohumusów, rewitalizatorów mikrobiologicznych gleby czy biostymulantów roślin pozwalają na szybsze przywrócenie równowagi w agro-ekosystemie, którego częścią jest uprawa roślin na polach czy w sadach. Oczywiście, nie jest to recepta na wszystkie bolączki rolnictwa, ale warto korzystać z nowoczesnych biopreparatów, które mogą przyspieszyć procesy trwające w przyrodzie całymi miesiącami - uważa prof. Wenda-Piesik.
Autor: Marek Szczepanik