Biuro musi poinformować o napiwkach
Napiwki pobierane przez biura podróży są legalne, jeśli turysta został o nich powiadomiony w umowie lub folderze reklamowym.
Do naszej redakcji napływają skargi turystów, którzy wybrali się w podróż zagraniczną zorganizowaną przez biuro podróży, w czasie której pobrano od nich ekstra opłatę na napiwki. W przypadku Itaki było to około 3 euro dziennie w Chinach i w Indonezji, w przypadku Triady - 15 euro na Kubie w ciągu 15 dni pobytu. Zdarzało się, że piloci wycieczek w Maroku dodatkowo pobierali pewne sumy dla kierowcy autobusu i jego pomocnika. Czytelnicy pytają, czy folder reklamowy daje wystarczającą podstawę do pobierania napiwków przez rezydentów i przewodników?
- Zapisy dotyczące napiwków zawarte w folderze lub broszurach reklamowych są integralną częścią usługi i obowiązują konsumenta, chyba że w umowie zostało to zapisane inaczej - mówi Aneta Styrnik z Biura Prasowego Urzędu Ochrony Konsumentów i Konkurencji.
- Podstawą prawną takiej interpretacji jest ustawa o usługach turystycznych, która w art. 12 określa, że organizator turystyczny albo pośrednik musi wskazać m.in. dokładną cenę imprezy turystycznej lub usługi i może to uczynić w folderze informacyjnym. Zdaniem Anety Styrnik takie informacje nie mogą wprowadzać klienta w błąd, ale są praktyką legalną.
Jeśli nawet w umowie nie ma wzmianki dodatkowej opłacie, a była umieszczona w katalogu, to jest to traktowane, tak jakby konsument taką informację otrzymał.
Warunkiem prawidłowego zawiadomienia o ewentualnych napiwkach jest podanie dokładnej sumy w umowie lub pisemnie w innej formie, np. folderu. Jeśli biuro podaje ogólnie np. cena wycieczki 1800 zł plus napiwki - nie jest to informacja dostateczna i zadowalająca.
- Zdarza się, że zbieranie napiwków jest oddolną inicjatywą rezydenta, o której biuro podróży nic nie wie. Wówczas turysta ma prawo odmówić przekazania na nie pieniędzy - twierdzi radca prawny Sławomir Ciupa z Kancelarii Ciupa Sobol i Wspólnicy.
Jednak jeszcze na miejscu w czasie pobytu trzeba się upewnić, czy pilot wycieczki, który zbierał napiwki, jest zatrudniony przez organizatora, z którym zawarliśmy umowę. - Lepiej od razu ustalić, kto zatrudnia taką osobę, gdyż często zdarza się, że przewodnicy mają kontrakt z miejscowym biurem podróży. Wtedy reklamację składa się za granicą. Biuro powinno zwrócić bezprawnie pobraną sumę - mówią eksperci.
Zaznaczają też, że osoba pobierająca napiwki od turystów musi się z nich rozliczyć. To znaczy podać sumy i osoby, do których trafiły pieniądze.
Podstawa prawna
Ustawa z 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (Dz.U. z 2004 r. nr 223, poz. 2268 z późn. zm.).
Katarzyna Żaczkiewicz