Bogaci zapłacą więcej?
Pojawiające się w mediach pomysły dotyczące podwyżki składki rentowej dla najlepiej zarabiających Polaków zdaniem Konfederacji Pracodawców Polskich mają tylko jeden cel - uzupełnić niedobory w budżecie FUS.
Zamiast reformy finansów publicznych i uszczelnienia systemu, państwo chce zabrać bogatym i dać biednym. Rozumiemy zasadę solidarności społecznej, o której wspominał wczoraj minister Boni, ale warto zastanowić się, czy nie jest to tylko zamiatanie problemów pod dywan - mówi Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych KPP.
Jeszcze w lipcu premier Donald Tusk publicznie podkreślał, że rząd nie pracuje nad żadnym projektem dotyczącym podwyższenia składki emerytalnej czy rentowej dla najbogatszych. Tymczasem najnowsze doniesienia medialne mówią, że taki właśnie wariant zawiera przygotowywany przez resort finansów "Plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych".
- Okazuje się, że sposobem na ratowanie sytemu ubezpieczeń społecznych ma być nie rzetelnie przeprowadzona reforma, ale jedynie fiskalizm - dodaje Magdalena Janczewska.
Receptą na zasypanie dziury
w dochodach FUS ma być podniesienie składki rentowej dla najlepiej zarabiających Polaków. - Z pewnością jest to bezpieczniejsza opcja z punktu widzenia budżetu FUS niż podniesienie składki emerytalnej, ale trudna do zaakceptowania z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej - uważa Janczewska. Dodatkowe środki ze składki rentowej nie wpłyną na wysokość wypłacanego potem świadczenia. Powiązanie pomiędzy składkami a wysokością renty jest bowiem nieznaczne. Poza tym realne wpływy z tego tytułu mogą być niższe niż zakładają zmiany. Dodatkowe obciążenia mogą bowiem spowodować, że podatnicy będą mieli znacznie większą skłonność do ukrywania swoich dochodów.
Takie rozwiązanie budzi więc wiele wątpliwości KPP i z pewnością wymaga konsultacji społecznych.