Bogacił się na handlu rosyjską ropą. Unia nałożyła sankcje na europejskiego przedsiębiorcę

Handlarz ropą został objęty sankcjami Unii Europejskiej. To pierwszy taki przypadek w historii, który może zapoczątkować karanie unijnych przedsiębiorstw - donosi "Rzeczpospolita". Sprawa dotyczy mieszkającego w Szwajcarii obywatela Holandii, który sprzedawał rosyjską ropę powyżej dozwolonego pułapu cenowego.

Wspólnota objęła sankcjami holenderskiego handlarza ropą Nilsa Trosta. Dziennik podaje, że w połowie 2022 r. należąca do niego spółka Paramount Energy & Commodities SA z siedzibą w Genewie przeniosła działalność związaną z handlem rosyjską ropą do dubajskiej spółki zależnej, której nazwa była niemal identyczna. Okazało się, że Paramount Energy & Commodities DMCC sprzedawała rosyjską ropę powyżej ustalonego limitu. 

Holender bogacił się na sprzedaży rosyjskiej ropy. UE nałożyła sankcje

Jak zauważa "Rzeczpospolita", w 2022 r. UE uzgodniła pułap cenowy na rosyjską ropę. "Rada postanowiła dziś ustalić pułap cenowy dla ropy naftowej i olejów ropy naftowej oraz olejów otrzymywanych z minerałów bitumicznych (kod CN 2709 00), które pochodzą lub są eksportowane z Rosji, na poziomie 60 USD (dol. amerykańskich - red.) za baryłkę" - czytamy w opublikowanym wtedy komunikacie. 

Reklama

"Pułap cenowy dla rosyjskiej ropy naftowej ograniczy wzrost cen spowodowany nadzwyczajnymi warunkami rynkowymi i radykalnie zmniejszy dochody, jakie Rosja uzyskuje z ropy naftowej od czasu rozpoczęcia nielegalnej wojny napastniczej przeciwko Ukrainie. Przyczyni się również do ustabilizowania światowych cen energii, a jednocześnie złagodzi negatywne skutki dla dostaw energii do państw trzecich" - dodano. 

"Rzeczpospolita" podaje, że niezależnie od powyższego dubajska spółka nadal "sprzedawała ropę marki ESPO (dalekowschodnia marka rosyjskiego surowca)" za ponad 60 USD. W rozmowie z "Financial Times" Nils Trost miał powiedzieć m.in., że przeniesienie handlu do Dubaju polecili mu prawnicy, którzy podkreślali, że tamtejsze spółki zależne nie muszą przestrzegać unijnych sankcji

Surowe sankcje. Zablokowaniu posiadanych na terenie UE aktywów

Działania Trosta i innych biznesmenów działających w tej branży sprawiły, że już w ubiegłym roku szwajcarski Sekretariat Stanu ds. Gospodarczych (SECO) zaczął przyglądać się ich działalności. Powołując się na informacje przekazane przez "Financial Times", "Rzeczpospolita" podaje, że kilka miesięcy temu, mając na uwadze wyniki przeprowadzonych śledztw, SECO wystąpiła do prokuratury z prośbą o wszczęcie spraw karnych. Prokuratorzy federalni zajęli się jedną z nich. 

"Tymczasem Bruksela utrzymuje, że Trost był 'powiązany' z firmą frachtową w Hongkongu Livna Shipping, która również handlowała rosyjską ropą po zawyżonych cenach" - pisze dziennik. Rzecznik Holendra stoi na stanowisku, że decyzja UE w sprawie sankcji nie ma żadnych podstaw, a samo orzeczenie zostanie zakwestionowane. 

Nałożone na mieszkającego w Szwajcarii obywatela Holandii sankcje polegają m.in. na zablokowaniu posiadanych przez niego na terenie UE aktywów oraz zakazie prowadzenia biznesu z innymi przedsiębiorstwami na terenie Wspólnoty. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | sankcje | spółka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »