Bogusław Grabowski na temat budżetu
Zanim rząd przedstawi cały swój projekt założeń wszyscy poznaliśmy budżet od strony dziury. Wielokrotnie podawaliśmy te kwoty, nie wiadomo dokładnie która jest mniej, a która bardziej prawdopodobna - ta przerażająca czy ta, której trzeba się tylko obawiać. Gościem Tomasza Skorego był Bogusław Grabowski członek Rady Polityki Pieniężnej.
Tomasz Skory: Pan wierzy, że dzisiejsze posiedzenie
Rady Gabinetowej pomoże w łataniu dziury budżetowej?
Bogusław Grabowski: Niewątpliwie wcale nie pomoże, ale dobrze, że
prezydent się sytuacją w finansach w ogóle interesuje, dlatego, że dobry
program równoważący te finanse będzie niestety bolesny społecznie. Prezydent
ma duże poparcie. Powinien swoim autorytetem poprzeć ten program bez względu
na to jaki rząd będzie go tworzył.
Tomasz Skory: A czy ten program ma szansę powstać na tym posiedzeniu?
Taki zarys koncepcji jak wyjść z zapaści?
Bogusław Grabowski: Nie, oczywiście, że nie ma. Zresztą tak naprawdę
będzie przygotowywany przez następny rząd. Tak uważają rynki finansowe,
takie są realia polityczne.
Tomasz Skory: Czyli tak naprawdę, to posiedzenie to tylko promocja
prezydenckiej troski i takie wezwanie rządu na dywanik?
Bogusław Grabowski: Tak, ale dobrze byłoby żeby prezydent rzeczywiście
troską objął te sprawy i nie skończyło się tylko na promocji.
Tomasz Skory: Troska prezydenta to jedno, a troska rządu to druga
sprawa. Rząd pana zdaniem radzi sobie z budżetem na rok 2002?
Bogusław Grabowski: Trudno powiedzieć, dlatego że prace nie są upublicznione
i dopiero rezultat tych prac poznamy. Na razie znamy tylko ogólne założenia
makroekonomiczne do budżetu.
Tomasz Skory: No i kiedy rząd poznał dzisiaj
te podstawowe dane dotyczące budżetu pan pomyślał, że to są założenia realne?
Bogusław Grabowski: One są realne, ale pod warunkiem, że będzie
do tego przygotowany bardzo dobry budżet z głębokim cięciem wydatków. Jest
szansa na wyższe tempo wzrostu, nie wiele, ale wyższe tempo wzrostu w roku
przyszłym niż w tym. Jedyne co mnie niepokoi to, że ten plan zakłada dość
dynamiczny wzrost realny emerytur i rent, co by świadczyło nie o tym, że
odchodzimy od zamrożenia nominalnego, bo to już rząd powiedział, że nie
będzie tego robił, ale kto wie czy to nie będzie znaczyło, że przechodzimy
do zbyt płytkiego cięcia w wydatkach.
Tomasz Skory: A emerytury i renty trzeba według pana ciąć głęboko?
Bogusław Grabowski: Moim zdaniem powinno się powstrzymać przynajmniej
ich wzrost realny. Wszyscy musimy partycypować w ratowaniu finansów publicznych.
Tomasz Skory: Różnica między wydatkami a przychodami w budżecie
może wynosić blisko 90 miliardów. Rząd zapowiada, że deficyt budżetowy
nie sięgnie nawet 40 miliardów. Według pana to jest realne?
Bogusław Grabowski: Panie redaktorze jest realne, wszyscy politycy
muszą poprzeć taki program ponad podziałami politycznymi. Społeczeństwo
musi zrozumieć, że to wszystko jest po to żeby w sposób stabilny rozwijała
się gospodarka. Zresztą dużo większego deficytu zapewniam pana nie będzie
dlatego, że rynek nie będzie go finansował. Zawali się w trakcie jego realizacji.
Tomasz Skory: Pan wie co rząd zamierza?
Bogusław Grabowski: Nie. Na razie ogłosił,
że deficyt nie będzie większy niż czterdzieści miliardów. Z tego tak naprawdę
do końca jeszcze nie wiele wynika.
Tomasz Skory: Może zapytam inaczej – co rząd powinien zamierzać.
Bogusław Grabowski: Powinien przedłożyć program strukturalnych reform
w finansach publicznych, które muszą niestety w znacznym stopniu obcinać
cały plan polityki społecznej, tak zwane transfery socjalne dla sektora
prywatnego.
Tomasz Skory: Tu znowu pytanie o realizm w ciągu tych kilku
tygodni?
Bogusław Grabowski: Wie pan w ciągu tych kilku tygodni to nie, ale
dużo prac zostało w rządzie przeprowadzonych. Wiem, że na przykład pan
minister Kołodziejczyk w ministerstwie pracy przygotował duży pakiet zmian
w systemie pomocy społecznej. W Ministerstwie Finansów też nie próżnowano.
Zresztą prace legislacyjne nad tak zwanymi ustawami około budżetowymi mogą
trwać jeszcze po złożeniu budżetu.
Tomasz Skory: Jak by tak wyważyć procentowo bardziej obniżać
wydatki, czy bardziej podnosić dochody?
Bogusław Grabowski: Zdecydowanie równoważenie finansów publicznych
musi być przede wszystkim przez obniżanie wydatków. Polska gospodarka nie
jest w stanie uciągnąć dodatkowych wyższych obciążeń podatkowych, dlatego
że przecież ta lokomotywa, która ma te wszystkie finanse ciągnąć będzie
dodatkowo obciążona i nie będzie miała siły utrzymać nawet tych 40 miliardów
deficytu.
Tomasz Skory: Czyli propozycje, które padają zewsząd, dotyczące
zamrożenia progów podatkowych, podniesienia VAT-u, akcyzy, opodatkowanie
oszczędności w banku, zniesienie wspólnego opodatkowania małżonków - to
są tylko propozycje, którymi politycy straszą?
Bogusław Grabowski: Wie pan, obciążenie
dodatkowe podatków to jest mam nadzieję strach. Oby się nigdy nie spełniły,
co nie znaczy, że można te obciążenia przejściowo zwiększyć, ale przez
likwidację ulg podatkowych, na przykład wspólnego rozliczania się małżonków,
podatek importowy, te progi czy opodatkowanie oszczędności. To jest na
pewno bardzo złe rozwiązanie dla gospodarki.
Tomasz Skory: Jako członek Rady Polityki Pieniężnej nie czuje się
pan trochę odpowiedzialny za ten kryzys?
Bogusław Grabowski: Nie w najmniejszym stopniu.
Tomasz Skory: Wysokie stopy procentowe hamują wzrost gospodarczy,
a rada dość wysoko te stopy trzymała.
Bogusław Grabowski: Wysokie stopy hamują wzrost gospodarczy tylko
w krótkim okresie czasu, w długim dają niższą inflację, która jest podstawą
i trwałego rozwoju gospodarczego.
Tomasz Skory: Przyszły minister finansów zapewne Marek Belka ocenia,
że Rada jest ortodoksyjna, bujająca w obłokach i źle ocenia rzeczywistość.
Pan się do tego przyzna?
Bogusław Grabowski: Nie, ale pan minister znany jest z takich barwnych
powiedzeń. Niewątpliwie ulecą z jego ust bardzo szybko, jak weźmie odpowiedzialność
za finanse publiczne. Na pewno zmieni nie tylko język, ale i meritum swoich
wypowiedzi.