Bolesna porażka Niemiec. Chiny uderzyły tam, gdzie zabolało najbardziej
Niemcy odnotowały bolesną porażkę. Wszystko przez Chiny, które wyparły Niemców z podium lidera w produkcji samochodów, uderzając w wyjątkowo czuły punkt naszego zachodniego sąsiada. Widać już brak zamówień i spadek siły nabywczej, co może zwiastować w niemieckiej gospodarce kryzys. Teraz także motoryzacja - synonim niemieckiego sukcesu - "zjechała na pas awaryjny" i przegrywa z coraz bardziej cenionymi produktami "Made in China".
Wysokie koszty, spadający popyt, coraz ostrzejsza konkurencja: niemiecki przemysł samochodowy jest pod coraz większą presją. Zwłaszcza na lukratywnym chińskim rynku popularność niemieckich marek słabnie - zwraca uwagę "Deutsche Welle".
W Niemczech w szczególności spadają zamówienia na samochody czysto elektryczne. Popyt w tym segmencie wynosi obecnie zaledwie 60 procent tego, co widoczne było w poprzedniego roku - wylicza "DW".
Problemem dla niemieckiej motoryzacji jest rewolucja związana z odejściem od aut spalinowych do czysto elektrycznych. Transformacja w kierunku elektromobilności i autonomicznej jazdy będzie nadal powodować wysokie koszty i to przez nieokreślony czas - sugerują eksperci.
Tymczasem Chiny (największy i najważniejszy rynek samochodowy na świecie), wciąż powiększają swoją przewagę, i to nie tylko pod względem nowych rejestracji pojazdów z napędem elektrycznym. "Co drugi samochód na świecie z napędem elektrycznym jeździ obecnie po drogach w Chinach" - podało "Deutsche Welle".
"DW" zwraca uwagę, że jedyną realną konkurencją, z jaką mają obecnie do czynienia Chińczycy we własnym kraju, jest amerykański producent samochodów Tesla. Niemieckie marki, choć wciąż uważane za prestiżowe, nie mogą już konkurować w Chinach z rodzimym przemysłem motoryzacyjnym.
Chińscy nabywcy samochodów, zwłaszcza ci o wysokich dochodach, zaczęli ostatnio preferować krajowe marki. Liderem branży jest BYD, który w pierwszej połowie roku sprzedał o 29 procent więcej samochodów elektrycznych niż Tesla - "DW" przytacza dane chińskiego stowarzyszenia branżowego CPCA.
- Dla niemieckich producentów wyniki są alarmujące - wyjaśnia cytowany przez "Deutsche Welle" Willy Wang, dyrektor zarządzający Berylls Strategy Advisors China. - Chińscy konkurenci są w wielu aspektach wyraźnie lepiej postrzegani przez klientów - zaznacza i tłumaczy, że wizerunek ten uległ całkowitej zmianie wraz z przejściem na samochody elektryczne.
Sami Chińczycy zaczęli cenić elektryczne pojazdy "Made in China", a przekonanie, że to właśnie niemieckie marki są symbolem statusu, odchodzi do lamusa.
- Niemiecki przemysł samochodowy prawdopodobnie nie będzie już odgrywał tak dominującej roli w chińskim sektorze motoryzacyjnym, jak miało to miejsce w ciągu ostatnich 20 lat - uważa ekspert ds. Chin Gregor Sebastian z Merics Institute w wywiadzie dla "DW".
Źródło: "Deutsche Welle", Klaus Ulrich
***