Bomba w górę, czyli gra o wielką stawkę. Rusza sezon wyścigów konnych
Na warszawskim Służewcu 22 kwietnia po raz pierwszy w tym roku do rywalizacji staną jeźdźcy dosiadający koni wyścigowych. Tym samym rozpocznie się kolejny sezon wyścigowy, który ma szansę zgromadzić rekordową liczbę widzów, bowiem z roku na rok spędzanie czasu przy hipodromie staje się coraz bardziej popularne. Zawodnicy, hodowcy i właściciele koni mają o co walczyć - pula nagród w tym roku tylko podczas jednej, najsłynniejszej gonitwy sięgnie niemal pół miliona złotych.
- Wyścigi konne na warszawskim Służewcu odbywają się od ponad 80 lat.
- W tegorocznym sezonie w ciągu 46 dni wyścigowych odbędzie się ponad 400 gonitw.
- W każdym miesiącu obędzie się prestiżowa gonitwa.
- W maju konie pobiegną w gonitwie Westminster Rulera. Na lipiec zaplanowano Derby Arabskie.
- Październik otworzy najsłynniejsza w Polsce gonitwa - Wielka Warszawska.
Tegoroczny sezon stoi pod znakiem rekordowych nagród przyznawanych zwycięzcom. Łącznie do wygrania będzie blisko 8,5 mln zł. Totalizator Sportowy zapewnia 8,25 mln zł, zaś pozostałe środki pieniężne pochodzą od sponsorów. O ponad 170 tysięcy złotych w porównaniu do 2022 roku (i o pond ćwierć miliona zł w odniesieniu do roku 2021) został zwiększony budżet Wielkiej Warszawskiej. W tym roku wynosi on 478 250 zł, co uczyni ją najwyżej dotowaną gonitwą płaską w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Zdaniem dyrektora Toru Wyścigów Konnych Służewiec Dominika Nowackiego tak wysoka pula nagród w Wielkiej Warszawskiej wynika z pracy organizatorów wyścigów nad umiejscowieniem poszczególnych gonitw w kalendarzu. Nie bez znaczenia jest również fakt, że gonitwa ta uzyskała w tym roku tzw. status Listed, czyli gonitwy międzynarodowej, przyznawany przez European Pattern Committee.
- Przez współpracę z PKWK (Polski Klub Wyścigów Konnych - red.) udało się dokonać pewnych przesunięć - np. gonitwy z udziałem koni arabskich w naszym całorocznym modelu zostały zasilone z budżetu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Tym samym przesuwając pieniądze zbudowaliśmy budżet na Wielką Warszawską. Polski świat wyścigów potrzebuje "linku" ze światem wyścigów w Europie. Bardzo złe dla polskich wyścigów jest hermetyczne zamknięcie i działanie tylko we własnym gronie. Potrzebujemy (otwarcia - red.) z wielu względów. To jest duża szansa dla hodowców, trenerów, pokazać się, że też potrafimy. Być może tak będzie, że w pierwszym roku przyjadą świetne konie z zagranicy, ale to będzie ich pierwsze doświadczenie z polskim rynkiem. To jest uchylenie drzwi polskiemu rynkowi wyścigowemu - mówi Interii dyrektor stołecznego toru.
Rozmówca Interii przyznaje, że właściciele polskich koni "cierpią często że na prestiżowych aukcjach koni wyścigowych".
- Gdy właściciel czy hodowca dowiaduje się, że koń miałby pojechać do Polski, to wycofują ofertę i nie chcą sprzedać. Nie ma zaufania, wiarygodności polski rynek. A my chcemy tą Wielką Warszawską go otworzyć. Być może świat polskich wyścigów nie będzie miał szans nigdy konkurować z Łukiem Triumfalnym - najlepszą gonitwą we Francji - czy z Royal Ascot (gonitwa w Wielkiej Brytanii - red.), ale być może jesteśmy w stanie budować dużo mocniejszą pozycję rynku wyścigowego dzięki tego typu pretekstom do kontaktów międzynarodowych - uważa nasz rozmówca.
Oprócz gonitw na Służewcu w tym roku będzie można podziwiać konie podczas 12 dni wyścigowych na wrocławskich Partynicach oraz 4 na sopockim hipodromie. Sezon potrwa do 12 listopada.
Paulina Błaziak
Zobacz również: