Borys: W grudniu z PFR popłyną pierwsze miliardy na realizację KPO
Jak poinformował prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, w grudniu z PFR popłyną pierwsze 2-3 mld zł na realizację inwestycji przewidzianych w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). W przyszłym roku ta kwota ma wzrosnąć do 15-20 mld zł.
Biznes INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Pieniądze te - jak wskazał szef PFR - pozwolą na finansowanie projektów uwzględnionych w KPO, związanych m.in z transformacją energetyczną, edukacją, infrastrukturą kolejową i drogową oraz rolnictwem.
Zaznaczył też, że PFR nie potrzebuje emitować dodatkowych obligacji, by zapewnić prefinansowanie KPO na przyszły rok.
- Zakładamy, że środki, które otrzymujemy ze spłat tarczy finansowej są wystarczające do końca przyszłego roku - powiedział.
Szef PFR dodał, że ma nadzieję, iż po spełnieniu kamieni milowych zawartych w KPO Polska otrzyma środki z KPO.
- Ważne, żeby wpłynęły jak najszybciej, m.in. dlatego, że mamy deficyt na rachunku obrotów bieżących, deficyt handlowy (...), więcej wydajemy na obronność - wyjaśnił.
- Zakładam, że zarówno fundusze z kolejnej perspektywy unijnej jak i KPO będą uruchomione w przyszłym roku, trafią do polskiej gospodarki w najlepszym możliwym momencie i będą służyły pobudzeniu naszej gospodarki w trakcie spowolnienia gospodarczego - zaznaczył.
W ocenie prezesa PFR szczyt inflacji w Polsce powinien nastąpić w lutym, bądź styczniu przyszłego roku, a od II kwartału 2023 r. wzrost cen zacznie hamować.
Borys wskazał, że z sygnałów płynących z gospodarki wynika, że maksimum inflacji nie przekroczy 20 proc., "jeśli utrzyma się trend dotyczący spadku cen paliw, węgla, surowców".
Dobrym sygnałem - jak wskazał - jest m.in. ostatnio odnotowane obniżenie inflacji. W październiku wyniosła ona 17,9 proc., natomiast w listopadzie (szybki szacunek GUS - red.) - 17,4 proc. - Widać, że wcześniejsze decyzje RPP skutkują - ocenił Borys.
Szef PFR uważa, że pozytywnym sygnałem jest wskaźnik inflacji producenckiej (PPI), który od dwóch miesięcy notuje spadek.
- To zmniejsza presję producentów do przenoszenia kosztów produkcji na ceny i powoduje wzrost inflacji konsumenckiej (CPI) - powiedział. W jego ocenie są przesłanki, że inflacja w drugiej połowie przyszłego roku mocno spadnie, pod koniec roku do poniżej 10 proc., a w perspektywie 2024 roku "może wynieść poniżej 5 proc.".
Poproszony o komentarz do zmian w tarczy antyinflacyjnej, Borys powiedział, że "tarcza to było skuteczne narzędzie, chroniące konsumentów przez skutkami wzrostu cen".
- Teraz ceny się stabilizują, dlatego rząd zmienia charakter tarczy inflacyjnej pozostawiając zerowe stawki VAT na żywność. Natomiast jeżeli chodzi o ceny gazu i prądu zamraża ceny, więc obniżone stawki VAT zastępuje zamrożeniem taryf - zaznaczył.
KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze do tej pory nie zostały wypłacone.
Komisja podkreśliła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy, że te kamienie milowe zostały osiągnięte".
Prezes PFR, dopytywany, czy jego zdaniem RPP zdecyduje się na kolejne podwyżki stóp procentowych, wskazał, że RPP, podejmując decyzje o stopach, musi patrzeć również na to, co się dzieje ze złotym i stopami procentowymi w USA i Europie.
- W USA stopy wzrosną do ok. 5 proc. i na tym poziomie się zatrzymają, to być może nie będzie potrzeby dalszych podwyżek stóp - powiedział. Dodał, że obecnie inwestorzy przewidują, że stopy procentowe w Polsce nie wzrosną "więcej niż o 25 do 50 punktów bazowych".