BOT rozmawia z Energą, a PKE z Enionem

Nowego programu rządu dla energetyki formalnie jeszcze nie ma, ale producenci prądu rozmawiają z dystrybutorami, z którymi chcą się łączyć.

Rząd jeszcze nie zaakceptował nowego programu polityki właścicielskiej dla sektora energetycznego przygotowywanego przez wiele miesięcy przez ministerstwo skarbu. Dopiero dziś dokument trafi prawdopodobnie pod obrady komitetu stałego, co oznacza, że Rada Ministrów zajmie się nim najwcześniej w przyszłym tygodniu. Jednak, choć na razie nie istnieją formalne zapisy zezwalające na konsolidację pionową w energetyce, producenci i dystrybutorzy prądu już rozmawiają o połączeniu. Program nie precyzuje, kto z kim ma się łączyć. W projekcie zapisano tylko, że zakres konsolidacji (...) będzie przedmiotem odrębnych projektów przygotowywanych przez przedsiębiorstwa energetyczne. Dwaj najwięksi producenci już nad nimi pracują razem z dystrybutorami. Czas jest dla nich cenny, bo obawiają się, że jeśli nie zdążą przed jesiennymi wyborami, nowy rząd na długo schowa konsolidacyjne plany do szuflady.

Reklama

List podpisany

Bliżej realizacji swoich planów jest Południowy Koncern Energetyczny (PKE), drugi co do wielkości polski producent energii elektrycznej. Spółka chce połączyć się z krakowskim Enionem, w obrębie sieci którego pracuje większość jej zakładów. Liczy, że mimo zastrzeżeń Urzędu Regulacji Energetyki dotyczących terytorialnej zbieżności konsolidowanych pionowo firm (zastrzeżenia te znalazły odzwierciedlenie w programie, ale zostały zapisane miękko), uda się doprowadzić do połączenia, i to jeszcze przed wyborami.

- Podpisaliśmy list intencyjny z Enionem i wspólnie zleciliśmy przeprowadzenie analiz biznesowych. O naszych działaniach zawiadomiliśmy ministerstwo skarbu. Oczekujemy akceptacji właściciela - mówi Jan Kurp, prezes PKE.

Wydaje się, że para firm z południa Polski ma szansę uniknąć największej rafy, o którą mogłyby się rozbić konsolidacyjne zamysły: kto kogo przejmie.

- Oczywiście nie chcielibyśmy być uzależnieni od jednego producenta, co oznacza, że przejęcie Enionu przez koncern nie wchodzi w grę. Można jednak osiągnąć kompromis, tworząc holding, w którym znajdziemy się my i PKE - uważa Dariusz Lubera, wiceprezes Enionu.

To oznacza powstanie nowej czapki, i to prawdopodobnie ona, a nie PKE, w przyszłości trafi na giełdę. Projekt programu rządowego zakłada, że nastąpi to w 2006 r., ale doświadczenie wskazuje, że do planowanych przez rząd terminów prywatyzacji należy podchodzić z dużą rezerwą.

Bez kompromisu

Trudniejszy problem do rozwiązania ma BOT, który przymierza się do konsolidacji z gdańskim koncernem dystrybucyjnym Energa. Na razie rozmowy idą raczej opornie.

- Zgadzamy się co do idei konsolidacji, ale na razie nie udało nam się uzgodnić formuły - przyznaje Zbigniew Bicki, prezes BOT.

Energa nie pali się do wejścia w skład istniejącego holdingu BOT Górnictwo i Energetyka (grupującego elektrownie Bełchatów, Opole i Turów oraz dwie kopalnie węgla brunatnego). Z kolei BOT jest sceptyczny wobec innych rozwiązań.

- Trudno sobie wyobrazić przejęcie BOT przez Energę, bo wartość naszych aktywów jest kilkakrotnie wyższa sięga 7,9 mld zł. Tworzenie wielopiętrowego holdingu, do którego mógłby wejść BOT i Energa, też nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo - pomijając komplikacje formalne - trudno sobie wyobrazić, z czego miałaby się utrzymywać nowa spółka matka. Z dywidendy - mówi Zbigniew Bicki, prezes BOT.

Jego zdaniem, przy dobrej woli zainteresowanych stron i rządu konsolidację w ramach istniejących struktur można by przeprowadzić w ciągu trzech miesięcy. Potrzebna byłaby zgoda Rady Ministrów, opinia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i zwołanie walnego BOT, które podwyższyłoby kapitał spółki i wniosło Energę. W innym wypadku trudno będzie zdążyć przed wyborami.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: energetyki | Energa | Bot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »