Branża fitness o słowach Gowina: "Test cierpliwości zdaliśmy wzorowo"
Rząd zdecydował się na częściowe poluzowanie obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Od 12 lutego otwarte będą m.in. baseny i stoki. Możliwe będzie uprawianie sportu w przestrzeniach otwartych. Nadal zamknięte pozostaną jednak kluby fitness i siłownie. Co na to branża?
- Podejmujemy kolejną próbę doszukania się logiki pomiędzy otwarciem basenów a pozostawieniem zamkniętych klubów fitness. Warto zadać sobie pytanie, czym się różnią szatnie na basenie od szatni w klubie fitness, a to głównie to było wypominane branży w retoryce rządu - mówi Interii Tomasz Napiórkowski z Polskiej Federacji Fitness.
- Co ciekawe badanie Nature i wykres w sprawie ryzyka zarażenia koronawirusem w zależności od lokalizacji, na który powołuje się rząd i Rada Medyczna, to nieprawidłowo przepisane dane naukowców. Jesteśmy tylko ludźmi, błędy się zdarzają, tylko te błędy mogą kosztować setki tysięcy miejsc pracy - ocenia nasz rozmówca.
Zapytaliśmy go również o słowa wicepremiera i szefa resortu rozwoju Jarosława Gowina, który zaapelował do przedstawicieli branż wciąż zamkniętych o cierpliwość. - Za chwilę minie rok od chwili, kiedy mieli nas zamknąć tylko na dwa tygodnie. Test cierpliwości chyba zdaliśmy wzorowo - odpowiada Napiórkowski.
Dzisiaj o godzinie 15:30 przedsiębiorcy z branż zamkniętych spotykają się w Pałacu Prezydenckim z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta RP i resortu rozwoju. W rozmowach mają wziąć udział szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot, minister Adam Kwiatkowski, doradca społeczny prezydenta Zdzisław Sokal i wiceminister rozwoju Olga Semeniuk. - Oczekujemy jasnego planu odmrażania oraz debaty w kontekście ustawy odszkodowawczej, którą prezydent mógłby poprzeć, albo złożyć jako swój projekt. Jesteśmy gotowi na dialog - wskazuje Napiórkowski.
Dominika Pietrzyk
