Branża spożywcza z niepokojem patrzy na brexit

Ważą się losy porozumienia w sprawie brexitu, a branża spożywcza z niepokojem czeka na to, jaki ostateczny kształt przyjmie proces opuszczania przez Wielką Brytanię struktur Unii Europejskiej. Jest się o co martwić, bowiem Wielka Brytania jest drugim, po Niemczech, największym odbiorcą polskiego eksportu artykułów rolno-spożywczych odpowiadając za ponad 9 proc. jego wartości. - Dlatego temat brexitu jest bardzo istotny z punktu widzenia polskiego sektora spożywczego - mówi serwisowi portalspozywczy.pl Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole Bank Polska SA.

- Wielka Brytania zapewnia, że po brexicie dołoży wszelkich starań, aby zminimalizować utrudnienia w handlu z krajami unijnymi, ale tego samego oczekuje od Unii Europejskiej w stosunku do angielskiego eksportu. Musi być zachowana równowaga - w warunkach wymiany handlowej, w przeciwnym razie eksport może być bardzo utrudniony - mówi serwisowi portalspozywczy.pl Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Dodaje, że ambasada Wielkiej Brytanii przygotowała poradnik, w którym informuje o nowych zasadach współpracy handlowej dla polskich firm, w przypadku gdyby doszło do bezumownego brexitu. Część przedsiębiorstw już rozpoczęła wymagane procedury administracyjne.

Reklama

- Polscy producenci żywności czekają z niepokojem na to, co się wydarzy, jak będzie wyglądał brexit. Mają nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży i przeszkody formalne nie zdezorganizują wymiany handlowej między Polską a Wielką Brytanią - mówi przedstawiciel PFPŻ.

Andrzej Gantner przypomina, że kraje unijne eksportują rocznie do Wielkiej Brytanii produkty spożywcze za kwotę 44 mld euro. Do Rosji, przed wprowadzeniem embarga, UE eksportowała żywność w kwocie 11 mld euro i - jak tłumaczy ekspert - firmy spożywcze do tej pory borykają się ze skutkami wstrzymania handlu z Rosją. Trudno sobie wyobrazić sytuację na europejskim rynku żywności, gdyby brexit nawet tylko częściowo ograniczył europejski eksport.

- Do Wielkiej Brytanii wysyłamy produkty spożywcze za ponad 2,5 mld euro rocznie. Wiele z nich to żywność o wysokiej wartości dodanej, dlatego ważne jest, aby po brexicie wymiana handlowa między naszymi krajami jak najmniej ucierpiała - tłumaczy.

Łukasz Targoszyński, adwokat w warszawskim biurze kancelarii Baker McKenzie podkreśla, że bardzo ciężko jest precyzyjnie przewidzieć konsekwencje brexitu. - Z punktu widzenia racjonalnego przedsiębiorcy należałoby przygotować się na scenariusz brexitu bez umowy - po pierwsze, ponieważ taki scenariusz będzie miał dużo bardziej poważne konsekwencje dla przedsiębiorców, którzy utrzymują stosunki gospodarcze z Wielką Brytanią, po drugie, ewentualna umowa brexitowa pomiędzy UE a Wielką Brytanią będzie najprawdopodobniej zawierała dodatkowy okres przejściowy, w którym dotychczasowe zasady będą kontynuowane - tłumaczy.

- Już w marcu tego roku zwracałem uwagę, że "twardy brexit" może wywołać prawdziwy chaos dla przedsiębiorców utrzymujących stosunki gospodarcze z Wielką Brytanią, w szczególności dla przedsiębiorców działających w branży spożywczej - dodaje Łukasz Targoszyński.

Brexit to nie embargo

Jakub Olipra z Credit Agricole podkreśla, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE bez umowy doprowadziłoby do nagłego wzrostu kosztów prowadzenia wymiany handlowej pomiędzy Wielką Brytanią a krajami UE. - Wzajemny handel zostałby obłożony cłami. Co więcej, na granicach pojawiłyby się kontrole prowadząc do wydłużenia czasu transportu, który w przypadku znacznej części naszego eksportu żywności ma bardzo duże znaczenie - tłumaczy ekonomista.

- Jednocześnie z czasem wzrosłoby ryzyko pojawienia się różnic w wymaganiach dotyczących bezpieczeństwa żywności. Choć brexit w oparciu o umowę nie miałby aż tak drastycznych konsekwencji, nadal będzie to rozluźnienie relacji gospodarczych prowadzące do wzrostu kosztów handlu - dodaje.

- Warto jednak zwrócić uwagę, że brexit, niezależnie od swojej formy, to nie jest embargo. Tym samym, choć należy oczekiwać wzrostu kosztów prowadzenia wymiany handlowej po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, nie oznacza to, że zostanie ona wstrzymana. Warto zauważyć, że Wielka Brytania nie jest samowystarczalna w produkcji żywności i pokrywa zaledwie 60 proc. swojego zapotrzebowania. W konsekwencji, niezależnie od formy brexitu Wielka Brytania będzie musiała importować żywność - zauważa Jakub Olipra.

Perturbacje w handlu

Waldemar Raczkiewicz, analityk sektora Agro w ING Banku Śląskim przypomina, że według wstępnych danych MRiRW po pierwszych siedmiu miesiącach br. do Wielkiej Brytanii wyeksportowaliśmy prawie 66 tys. t mięsa drobiowego i podrobów (kod CN 0207) na kwotę prawie 186 mln euro, tj. około 13 proc. wartości całego eksportu z tego asortymentu. - W przypadku masła wartość eksportu wyniosła 3,7 mln euro (2,5 proc. udziału). W spisie niepreferowanych towarów znalazło się kilka pozycji z grupy sery i twarogi (kod CN 0402), m.in. kilka typów serów przetworzonych, ser topiony, ser cheddar - informuje analityk.

Według Raczkiewicza, w początkowej fazie spodziewać się można pewnych perturbacji w handlu pomiędzy UE i Wielką Brytanią, jednak z czasem o atrakcyjności towarów będą decydować umowy międzynarodowe o wolnym handlu. - Wielka Brytania działając pod presją ochrony cen na krajowym rynku szybciej zawrze umowy z dostawcami z poza UE niż dużą umowę z UE, z którą sam proces negocjacji może trwać długo. Pewnym wyjściem będą większe kontyngenty bezcłowe i rozszerzanie ich na inne towary, jednak to również wymaga czasu - ocenia analityk ING Banku Śląskiego. (...)

Więcej informacji na portalspozywczy.pl

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Dowiedz się więcej na temat: skutki brexitu | brexit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »