Browar Leżajsk zmieni właściciela? "Chcemy, żeby rozmowy zakończyły się w czerwcu"
- Do końca czerwca br. powinny zakończyć się rozmowy w sprawie zakupu Browaru Leżajsk przez gminę Leżajsk i partnera prywatnego - powiedział wójt gminy Leżajsk Krzysztof Sobejko. Samorządowiec liczy na to, że zakład mógłby zostać przejęty jeszcze przed planowanym na sierpień zaprzestaniem produkcji piwa.
Grupa Żywiec 7 lutego br. ogłosiła zamiar reorganizacji swojej produkcji w Polsce i skupieniu jej w czterech browarach. W komunikacie poinformowała, że w związku z tym produkcja w Browarze Leżajsk zostanie zakończona w drugiej połowie roku.
Wójt Krzysztof Sobejko uczestniczył w poniedziałek w sesji sejmiku województwa podkarpackiego, który miał zdecydować o przyznaniu samorządowi wsparcia w kwocie 2 mln zł m.in. na utrzymanie produkcji piwa w browarze. Uchwała, którą zgłosiła Obywatelska Inicjatywa Uchwałodawcza, nie została jednak przyjęta.
Jak powiedział Sobejko, gmina, wraz z partnerem prywatnym, który na razie nie został ujawniony, złożyła ofertę przejęcia browaru.
"Rozmawiamy z Grupą Żywiec, która zgodziła się rozpocząć rozmowy bez warunków wstępnych. Rozmawiamy o przejęciu browaru wraz z możliwością kontynuacji produkcji piwa. Rozmowy trwają i jesteśmy zobligowani zapisami umowy o poufności i aby nie udzielać informacji o szczegółach tych rozmów" - powiedział wójt gminy Leżajsk.
Zdaniem samorządowca wsparcie, jakie otrzymała gmina w związku z informacją o planach zamknięcia browaru, spowodowało, że Grupa Żywiec chce rozmawiać z gminą Leżajsk bez "sztywnych warunków". Sobejko przypomniał, że pierwotnie Grupa chciała sprzedać browar, ale bez możliwości produkcji w Leżajsku piwa. - To się zmieniło i dla nas jest to bardzo istotne - dodał.
- Chcemy, żeby główne rozmowy zakończyły się do końca czerwca. Tak, żebyśmy mogli przed sierpniem, kiedy produkcja w browarze zostanie zatrzymana, ten zakład przejąć. Jestem przekonany, że to się uda, to jest chyba jedyne rozwiązanie dla utrzymania tych miejsc pracy - powiedział wójt.
Sobejko tłumaczył, że samorząd mocno zaangażował się w pomoc browarowi, bo leży on na terenie gminy. Przypomniał, że wcześniej samorządowi udało uratować inny zakład z terenu gminy - Hortino. - Dzięki naszym działaniom ten zakład przetrwał i tutaj, w przypadku browaru, też chcemy podobny model zastosować. Będzie to takie partnerstwo publiczno-prywatne - powiedział.
Wójt podał, że z browarem związanych jest ponad 400 osób. To nie tylko pracownicy, ale również osoby, które współpracowały z zakładem. - W browarze chcemy zachować produkcję piwa, tak jak było do tej pory. Chcemy zaprosić do współpracy pracowników, żeby oni też mieli wpływ na kierunek rozwoju tego zakładu - zadeklarował Sobejko.