Bruksela wypłaciła Austrii, Czechom i Chorwacji prefinansowanie z Funduszu Odbudowy

Komisja Europejska wypłaciła we wtorek 450 mln euro Austrii, 915 mln euro Czechom i 818 mln euro Chorwacji w ramach prefinansowania z Funduszu Odbudowy i Odporności (RRF). Kwoty te stanowią równowartość 13 proc. kwot przypadających na każdy z tych krajów.

Pieniądze mają pomóc rozpocząć realizowanie inwestycji i reform przedstawionych w Krajowych Planach Odbudowy tych trzech państw. Komisja poinformowała, że zatwierdzi dalsze wypłaty w oparciu o ocenę realizacji zadań przedstawionych w planach.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

W całym okresie realizacji KPO Austria ma otrzymać 3,5 miliarda euro, Czechy 7 miliardów euro, a Chorwacja 6,3 miliarda euro.

KE wyemitowała dotychczas cztery pule obligacji na sfinansowanie Funduszu Odbudowy i Odporności. Pozyskała w ten sposób 54 mld euro.

Reklama

Müller: KE nie ma żadnych formalnych przesłanek, by blokować KPO

- Liczymy, że w najbliższym czasie Komisja Europejska przyjmie nasz Krajowy Plan Odbudowy, bo nie ma żadnych formalnych przesłanek, by blokować dokument - powiedział we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że nie ma decyzji, by występować ze skargą przeciwko KE do TSUE.

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Müller został zapytany, czy rząd rozważa podejmowanie jakichś kroków prawnych przeciwko KE za blokowanie KPO, jak np. zaskarżenie Komisji do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Rzecznik rządu odparł, że jest to jeden z wariantów działań prawnych, które kraj członkowski może podejmować w ramach Unii, natomiast nie ma takiej decyzji, by występować ze skargą przeciwko Komisji do TSUE.

- Liczymy na to, że w najbliższym czasie KPO zostanie przyjęty, bo nie ma żadnych formalnych przesłanek, by to blokować. Działania KE na tym etapie nie mają podstawy prawnej - zaznaczył Müller.

Rzecznik rządu był też proszony o odniesienie się do opisywanego przez media nepotyzmu w spółkach Skarbu Państwa; pytano o "imperia ministra Sasina, premiera Morawieckiego, europosła Brudzińskiego".

"Gazeta Wyborcza", Onet i Radio Zet przedstawiły w poniedziałek mapę wpływów w spółkach Skarbu Państwa najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości. W spółkach tych, jak ujawniły media, zatrudnieni zostali ludzie powiązani z politykami PiS. Dotyczy to premiera Mateusza Morawieckiego, szefa MON Mariusza Błaszczaka, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, wicepremiera i szefa MAP Jacka Sasina, europosła Joachima Brudzińskiego i byłego wicepremiera i ministra rozwoju Jarosława Gowina.

Müller zauważył, że Ministerstwo Aktywów Państwowych wskazuje przedstawicieli do organów nadzorczych spółek, których właścicielem lub współwłaścicielem jest Skarb Państwa. - To jest kompetencja ministra (aktywów państwowych, PAP) - powiedział rzecznik rządu.

Dodał, że byłby wstrzemięźliwy w ocenie tego, co pojawiło się w mediach. "Te osoby, które są w organach nadzorczych czy zarządach spółek SP, spełniają wszystkie wymogi formalne i posiadają kompetencje, by w tych organach zasiadać" - oświadczył Müller.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: fundusze unijne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »