Brytyjski rząd wprowadzi zmiany dla turystów. Bez elektronicznego dokumentu nie wjedziesz na Wyspy
Rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział wprowadzenie elektronicznego zezwolenia na wjazd dla obywateli państw bezwizowych, w tym dla Polaków. W praktyce turyści wybierający się na Wyspy będą musieli wcześniej uzyskać odpowiedni dokument, ale też za niego zapłacić.
Turyści wybierający się do Wielkiej Brytanii będą musieli spełnić nowy obowiązek, nim będą mogli na dobre planować swoją podróż. Jak wynika z informacji opublikowanych na stronie brytyjskiego rządu, do 2025 r. władze Zjednoczonego Królestwa chcą wprowadzić elektroniczne zezwolenie na wjazd, z ang. Electronic Travel Authorisation (ETA).
Obowiązek wystąpienia o ETA będzie dotyczył obywateli krajów bezwizowych. Na liście opublikowanej na rządowej stronie znalazło się m.in. 26 państw Unii Europejskiej, z wyłączeniem Irlandii, ale także Stany Zjednoczone, Brazylia, Korea Południowa czy Arabia Saudyjska.
Uzyskany dokument będzie upoważniał do przyjazdu na Wyspy przez dwa lata, od dnia jego wystawienia, w celach służbowych, turystycznych czy na studia. Czas pobytu będzie mógł jednak wynieść maksymalnie pół roku. Jednocześnie ETA będzie upoważniać do trzymiesięcznego pobytu w ramach wizy pracowniczej (worker visa concession).
Brytyjski rząd zakłada pełne wprowadzenie ETA do 2025 roku. Już teraz wiadomo, że pierwszymi krajami, których dotyczyć będzie obowiązek przejścia elektronicznej autoryzacji, będą Katar - od listopada 2023 r. - oraz Bahrajn, Jordania, Kuwejt, Oman, Arabia Saudyjska oraz Zjednoczone Emiraty Arabskiego od lutego 2024 r.
Ubiegać się o ETA będzie mógł każdy za pośrednictwem aplikacji UK ETA lub strony brytyjskiego rządu. Wymienionymi wymaganiami przy przejściu całego procesu są m.in. ważny paszport, przekazanie szczegółów podróży czy karta kredytowa lub debetowa. Decyzje o przyznawanych pozwoleniach będą wydawane do trzech dni.
Na razie nie została wskazana kwota, jaką będą musieli wpłacić turyści. Dla przykładu podobny proces Polacy muszą przejść w przypadku podróży do USA, a którego cena wynosi 21 dolarów.
Oprac. Alan Bartman