Budowa płotu bez zgody sąsiada może oznaczać kłopoty. Włącznie z rozbiórką
Granica działki jest nieogrodzona i między tobą a sąsiadem chcesz postawić płot? Prawo jasno opisuje, jaki jest tryb postępowania w takiej sytuacji i kto płaci za ogrodzenie.
Zacznijmy od podstaw. Ogrodzenie posesji, chociaż może poprawiać jej walory estetyczne, zwiększać bezpieczeństwo i prywatność, nie jest obowiązkowe. Jeśli z różnych przyczyn nie chcemy się grodzić, prawo nie może nas do tego zmusić (sąsiad też nie).
Jeśli jednak chcemy postawić ogrodzenie, musimy mieć świadomość, że w niektórych wypadkach zgoda sąsiada będzie nieunikniona. Jeśli płot ma stać dokładnie na granicy działki, sąsiad pisemnie musi się na to zgodzić. Obejściem tego przepisu jest postawienie płotu na swojej działce, np. kilkadziesiąt centymetrów od faktycznej granicy.
To de facto oznacza "oddanie" tego skrawka ziemi sąsiadowi do użytku, jeśli nie ma on ogrodzenia. Oczywiście z punktu widzenia prawnego nadal pozostajemy właścicielami całej swojej posesji, ale trudno wyobrazić sobie korzystania z wąskiego paska ziemi przy płocie od jego drugiej strony w codziennych sytuacjach. Dlatego część osób woli nie decydować się na takie posunięcie, zwłaszcza jeśli dysponują niewielką działką.
Jaka jest minimalna odległość od granicy działki, którą musimy zachować? Tego prawo nie określa, ale na pewno musi być to co najmniej parę centymetrów.
Sama budowa ogrodzenia, niezależnie od odległości od granicy działki, nie musi być zgłaszana do urzędu, jeśli jego wysokość nie przekracza 2,2 metra od poziomu gruntu (podwyższone fundamenty wliczają się do wysokości płotu).
Ogrodzenie postawione na granicy obu działek, zgodnie z prawem, jest własnością obojga sąsiadów. Dlatego nim taka inwestycja powstanie, konieczna jest między nimi konsultacja.
W trakcie wspólnych ustaleń należy podjąć decyzję, kto pokryje koszty i będzie dbał o stan płotu. Zazwyczaj, przy dobrze żyjących ze sobą sąsiadach, cena inwestycji dzielona jest po połowie. Tak też definiuje sprawę kosztów prawo budowlane.
Co jednak w sytuacji, gdy nie jest możliwe dojście do konsensusu? Trzeba wiedzieć, że sąsiad nie musi się zgodzić na ogrodzenie. W takim wypadku możemy je postawić, ale nie w granicy działki. Jeśli mimo wszystko postawimy ogrodzenie na linii działek, sąsiad może domagać się od nas rozebrania płotu i przywrócenie stanu pierwotnego.
A co z kwestiami estetycznymi? Jeśli obie strony inwestują w ogrodzenie, powinny uzgodnić, co odpowiada każdej z nich. Ustalenia dotyczące rodzaju inwestycji, partycypacji w kosztach jej powstania, a następnie utrzymania, warto zawrzeć na piśmie. W ten sposób można uniknąć problemów w przyszłości, np. ze spadkobiercami sąsiadów, z którymi relacje niekoniecznie muszą być już tak dobre.
KO