Budujemy nowy dom ...
Budownictwo chude lata ma już za sobą. Branża doczekała wreszcie dobrych czasów. Wskaźnik koniunktury liczony dla tego rynku jest najlepszy od dziesięciu lat.
Ogólny wskaźnik koniunktury w budownictwie w II kwartale 2006 roku wyniósł 44 i był najwyższy od II kwartału 1996, kiedy to osiągnął 38,6 - podał Instytut Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej.
Dobrze powodzi się zarówno firmom państwowym, jak i prywatnym. Tyle, że wskaźnik zadowolenia zależy od rozmiarów przedsiębiorstwa. Im jest mniejsze, tym wskaźnik koniunktury niższy. W grupie najmniejszych firm prywatnych, zatrudniających do 10 pracowników, wskaźnik wyniósł tylko 20,2.
Zmniejszyło się regionalne zróżnicowanie koniunktury w budownictwie. W II kwartale najwyższą wartość wskaźnika koniunktury - 56,6, zaobserwowano w regionie północno-wschodnim, a najniższą - 34,3 w regionie południowo-zachodnim.
Wskaźniki wzrostu cen usług budowlanych w firmach państwowych i prywatnych znacznie się różnią, wynosząc odpowiednio 19,7 i 8,4. Najmniejszy wzrost cen wystąpił w małych zakładach prywatnych, zatrudniających do 10 osób - 4,3. W przedsiębiorstwach państwowych i komunalnych - wskaźniki wzrostu cen wynoszą odpowiednio 17,6 oraz 24,1.
Według raportu w portfelach firm budowlanych znajduje się bardzo dużo zamówień, ich sytuacja finansowa jest lepsza, a firmy optymistycznie oceniają swoją przyszłość. Rośnie też poziom nakładów inwestycyjnych budownictwie.
W II kwartale 2006 r. głównymi barierami dla aktywności budownictwa były: silna konkurencja wewnątrz branży, zatory płatnicze i zbyt wysokie podatki.