Budżet 2002 i UE Rysy na koalicji
Koalicja rządowa i parlamentarna SLD-UP i PSL monolitem nie była nigdy. Dopóki jednak rozmawiano o sprawach programowych, ogólnych i podziale stanowisk - jakoś udawało się dojść do porozumienia.
Zapewne w myśl zasady: co zapiszemy, to zapiszemy, a jak będzie naprawdę, pokaże przyszłość. Takich "miękkich" zapisów jest w "Porozumieniu programowym między (...) w sprawie wspólnego rządu koalicyjnego" co najmniej kilka. Nie pisana koalicja parlamentarna, przede wszystkim pomiędzy SLD-UP a Samoobroną, zbudowana głównie na zgodnej negacji poprzedniego układu, była jeszcze bardziej krucha i budować na niej zbyt wiele nie sposób. Zresztą ona już rzeczywiście jest "była".Wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach, i kiedy w rządzie i parlamencie zaczęto wreszcie o szczegółach rozmawiać, na koalicji zaczęły pojawiać się coraz wyraźniejsze rysy, by nie powiedzieć, że zaczyna pękać. Najpoważniejsze konflikty są dwa: budżet 2002 i stanowisko negocjacyjne Polski w sprawie naszego członkostwa w Unii, a przede wszystkim okresy przejściowe w sprawie zakupu ziemi.W sprawie budżetu tak naprawdę wszyscy, oczywiście poza SLD-UP, są przeciw - tylko z różnych powodów. Posłowie PSL rozsierdzili się brakiem w przyjętej przez rząd przyszłorocznej ustawie budżetowej podatku importowego, który był programowym postulatem ludowców. Za złe mają również to, że znalazł się natomiast zapis o podwyżce VAT na materiały budowlane, choć porozumienie zakładało, że pozostanie on bez zmian. Samoobrona z kolei uważa, że budżet jest zbyt restrykcyjny, w niedostatecznym stopniu broni najuboższych i bezrobotnych, a ponadto nie dostała głowy Balcerowicza, i jej podstawowy, programowy postulat ekonomiczny: "Balcerowicz musi odejść", nie został spełniony, więc - "w tym stanie rzeczy" jest przeciw. Ugrupowania opozycyjno - opozycyjne (LPR, PiS i PO) są oczywiście przeciw, bo... są. "Wpadka rządu" - to najbardziej delikatne określenie, jakiego użył Marek Sawicki z PSL, na zmianę w polskim stanowisku negocjacyjnym z Unią Europejską w sprawie obrotu ziemią, nie oddaje nastrojów w jego ugrupowaniu. Inni wypowiadają się znacznie bardziej dosadnie, przede wszystkim przeciwko swojemu liderowi i zaczynają myśleć nawet o wyjściu z koalicji i zmianie lidera. Samoobrona, LPR i PiS w sprawie sprzedaży ziemi cudzoziemcom mówią jednym głosem, są oczywiście przeciw, i zapowiedziały zgłoszenie wniosku o ogólnonarodowe referendum w tej sprawie. Z anty koalicyjnej koalicji tym razem wyłamuje się jedynie PO. Ludowcy spotkali się w Waplewie k. Osztynka, ludowcy spod znaku kosy (na sztorc oczywiście) do Witaszka pod Warszawą mają bliżej - wszyscy radzą: co z tymi fantami zrobić. I o ile koalicji nie zawiązuje się, ani nie rozwiązuje, w ciągu jednego dnia, to o sielance mówić nie sposób. I chociaż do decyzji pozostało jeszcze sporo czasu: do decyzji budżetowych - trzy miesiące, do wiążących ustaleń w sprawie obrotu ziemią - czas bliżej nie określony; bez dobrego, wyjątkowo uzdolnionego, mediatora nie obejdzie się. Inaczej będziemy mieli pierwszy poważny kryzys koalicyjny lub ... rząd mniejszościowy.Janusz Piechociński, jeden z liderów PSLJeśli przy budżecie nie będzie uchwalonej ustawy o podatku importowym to nie ma sensu tkwić w tej koalicji i nie ma sensu firmować działań tego rządu.Andrzej Lepper, lider SamoobronyW tym stanie rzeczy Samoobrona, ani rządowych propozycji przyszłorocznego budżetu, ani skrócenia okresów przejściowych dotyczących ziemi, nie poprze.Danuta Hubner, sekretarz stanu ds. europejskichNikt nas o to nie pytał, tutaj pytali (w Brukseli), to odpowiadamy - na pytanie dlaczego nie poinformowano wcześniej o zmianach w polskim stanowisku.Michał Tober, rzecznik rząduZanim dojdzie do głosowania, wicepremier Belka i inni ministrowie spotkają się z posłami koalicji. I wszystko wyjaśnią. Myślę, że posłów przekonają.
Negocjatorzy negocjują - Polacy nie wiedzą.
Co wiesz na temat integracji Polski z UE (w proc.):
14 - nic
27 - niewiele, prawie nic
38 - trochę
17 - dużo
1 - wszystko, prawie wszystko
3 - nie wiem o co chodzi w pytaniu