Buzek: Kryzys to czas przygotowywania wielkich projektów
Kryzys to nadzwyczaj dobry czas na przygotowywanie wielkich projektów, podejmowanie perspektywicznych decyzji - powiedział w piątek w Warszawie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Buzek wziął udział w odbywającej się w Warszawie konferencji "Transfery Sukcesu 2011. Przedsiębiorczość bez granic".
Szef PE powiedział m.in., że Europa pracuje nad wyjściem z obecnego kryzysu i poszukuje środka, by uniknąć następnych kryzysów. Zaznaczył jednak, że kryzys to nadzwyczaj dobry czas, jeśli chodzi o podejmowanie ważnych, perspektywicznych decyzji, jak się organizować na przyszłość.
- Tak naprawdę wielkie reformy i nowe perspektywy otwierają się wtedy, kiedy nam jest ciężko, jest nam źle, kiedy musimy się ratować. Tak jest skonstruowana nasza ludzka natura i o tym musimy także wiedzieć. Teraz jest czas na formułowanie wielkich projektów, które na pewno zmienią świat - powiedział.
Wskazał, że podobnie było przy poprzednim kryzysie i wtedy, gdy świat nawiedzały wielkie wojny i straszliwe tragedie. - UE powstała dlatego, że nasz kontynent spotkała tragedia II wojny światowej. Podejrzewam, że Unia by inaczej nie powstała, a ona niesie temu kontynentowi wiele błogosławionych, wspaniałych rozwiązań, choć ma również swoje słabości - powiedział.
Dodał, że ostatnie popełnione błędy trzeba będzie naprawić, konieczna będzie też zmiana w zarządzaniu globalnym kapitalizmem. Buzek ocenił, że obecny kapitalizm jest zupełnie inny niż wcześniej, stanowi system naczyń połączonych - kiedy to, co dzieje się Europie, czy Stanach Zjednoczonych lub Ameryce Południowej wpływa na to, co dzieje się np. w Azji, czy Australii.
- Po raz pierwszy w historii ten nasz kapitalizm, cały system, jest zarządzany przez miliardy ludzi, nie tylko przez bankowców (...) nie tylko przez korporacje, które podejmują decyzje - uważa przewodniczący PE.
Wyjaśnił, że miliardy ludzi na całym świecie śledzą codziennie ceny akcji, giełdy nigdy nie zasypiają, ludzie codziennie wiedzą, jaka jest cena złota, jakie są postępy inwestycyjne spółek w Stanach Zjednoczonych, wszyscy mają dostęp do opublikowanej w internecie listy największych firm.
- My zbiorowo, przez nasze reakcje, czy kupować/nie kupować, inwestować/nie inwestować, w zależności od tego, co się dzieje na rynku, w gruncie rzeczy sterujemy tym rynkiem. Jak informacje są złe, to przestajemy kupować, a jak przestajemy kupować, to informacje są jeszcze gorsze. Miliardy ludzi się tym kierują - powiedział.
Zdaniem Buzka obecnie pytanie brzmi, co zrobić, byśmy nawzajem nie napędzali kryzysu naszymi decyzjami.